Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Szczecina przegrywają procesy o zwrot bonifikat mieszkaniowych

Mariusz Parkitny
Miasto może zażądać zwrotu bonifikat od kilku tysięcy osób. Okazuje się, że o te pieniądze warto walczyć w sądzie.
Miasto może zażądać zwrotu bonifikat od kilku tysięcy osób. Okazuje się, że o te pieniądze warto walczyć w sądzie. Fot. Archiwum/Marcin Bielecki
Szansa dla osób, którym miasto każe oddawać bonifikaty mieszkaniowe. Władze Szczecina przegrywają procesy o zwrot pieniędzy.

Sprawa dotyczy co najmniej kilku tysięcy mieszkańców Szczecina. Chodzi o duże kwoty. W zależności od wartości mieszkania - od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Rekordziści muszą zwrócić ponad 70 tysięcy zł.

Część daje za wygraną i płaci od razu. Ale inni walczą. Na razie na drogę sądową zdecydowało się około stu osób. Okazuje się, że warto podjąć wyzwanie i nie oddawać za szybko pieniędzy.

Jak ustaliliśmy, w szczecińskim sądzie zapadło już kilka wyroków korzystnych dla mieszkańców. Nie muszą oddawać bonifikat. Jedno orzeczenie jest już prawomocne. Prawnicy miasta wystąpili o uzasadnienie wyroków.

- Będziemy je analizować, bo jeśli okaże się, że są jakieś podobne sprawy do przegranych, to być może nie będzie sensu, aby kierować je do sądu - mówi Beniamin Chochulski, z-ca prezydenta Szczecina.

Zapowiada jednak, że miasto nadal będzie domagać się zwrotu bonifikat za sprzedawanie mieszkań przed upływem pięciu lat.

- Większość spraw w sądzie miasto jednak wygrywa. Pamiętajmy, że każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Wiemy o przegranych sprawach, ale to nie znaczy, że każdy, kto odda sprawę do sądu, wygra - dodaje Beniamin Chochulski.

Ale zdaniem szczecińskiego adwokata, który prowadzi jedną ze spraw, warto spróbować drogi sądowej.

- Sposób, w jaki miasto żąda zwrotu bonifikat jest naruszeniem zasad współżycia społecznego, a więc i naruszeniem artykułu 5 kodeksu cywilnego. Mam zamiar udowodnić to przed sądem - powiedział prosząc o anonimowość.

W gorszej sytuacji są ci, którzy zwrócili bonifikaty bez walki. Na ich zwrot nie mają raczej co liczyć.

Wykupując lokal na własność z bonifikatą (nawet do 95 procent) mieszkańcy zobowiązali się, że nie sprzedadzą go w ciągu pięciu lat od podpisania umowy. Ale wiele osób zlekceważyło zastrzeżenie i sprzedało mieszkania. Zgodnie z umową, miasto w takich przypadkach mogło, ale nie musiało żądać zwrotu bonifikaty. I przez lata nie żądało.

Problem pojawił się po ubiegłorocznej kontroli w szczecińskim magistracie. CBA uznała, że zaniechanie zwrotu bonifikat jest działaniem na szkodę miasta. Dlatego teraz trwa weryfikacja wniosków i odzyskiwanie bonifikat. Aby uniknąć kolejnych przedawnień, na pierwszy ogień poszły lata 1998-1999. Urzędnicy weryfikują jeszcze kilka tysięcy umów z lat 1999-2004. Obecnie sprzedaż mieszkania przed upływem pięciu lat nie jest możliwa, bo miasto obciąża je hipoteką. Upadł też pomysł abolicji dla tych, którzy muszą oddać bonifikaty. Radni nie zdecydowali się na podjęcie takiej uchwały.

Zobacz koniecznie:
Jak Stargard dba o rowerzystów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński