MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Władimir Putin ogłasza powszechną mobilizację i straszy Zachód bronią jądrową. Piotr Kaleta: Czeka nas bardzo poważna eskalacja konfliktu

Lidia Lemaniak
Putin może użyć jednej bomby, która nie zrobi wielkiego spustoszenia, a zrobi spustoszenie w obrębie 20, 30 czy 50 km. To będzie znak i symbol, że Putin nie cofnie się przed niczym - uważa poseł PiS Piotr Kaleta.
Putin może użyć jednej bomby, która nie zrobi wielkiego spustoszenia, a zrobi spustoszenie w obrębie 20, 30 czy 50 km. To będzie znak i symbol, że Putin nie cofnie się przed niczym - uważa poseł PiS Piotr Kaleta. Tomasz Bolt/Polska Press
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w kraju częściową mobilizację, która ma się rozpocząć już w środę, 21 września. Zachodowi zagroził użyciem broni jądrowej w przypadku – jak powiedział – „ataku na integralność terytorialną Rosji”. W rozmowie z portalem i.pl sprawę skomentował poseł PiS Piotr Kaleta, wiceszef sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Putin ogłasza częściową mobilizację

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu poinformował, że częściowa mobilizacja w Rosji obejmie 300 tys. ludzi.

Wcześniej, we wtorek rosyjska Duma Państwowa przyjęła od razu w drugim i trzecim czytaniu poprawki do kodeksu karnego, które przewidują karę więzienia za dobrowolne poddanie się oraz odmowę udziału w działaniach wojennych lub zbrojnych. W ustawie pojawiły się pojęcia „mobilizacja” i „stan wojenny”.

Kaleta: To zapowiedź eskalacji konfliktu

W rozmowie z i.pl do ogłoszenia przez prezydenta Rosji mobilizacji odniósł się Piotr Kaleta, poseł Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

– Po pierwsze – uważam, że jest to coś, co Putin musiał zrobić prędzej czy później. Po drugie – niewątpliwie to, co się dzieje w tej chwili w Nowym Jorku, czyli Zgromadzenie Ogólne ONZ, też jest pewnym dodatkowym czynnikiem, bo zmienia perspektywę całego procedowania. Przecież mamy do czynienia – co by nie mówić – z zapowiedzią eskalacji konfliktu – powiedział nam poseł Piotr Kaleta.

Zdaniem polityka PiS, „trzeba pamiętać o jednej rzeczy – nie ma już w tej chwili wyboru, nie ma już w tej chwili jakichkolwiek dyskusji”. – Wszystko, co mówi Putin, nawet jeżeli mówi coś najbardziej szalonego i absurdalnego, trzeba brać na poważnie. Nie mamy wyjścia. Putin po prostu nie żartuje – powiedział.

– Moim zdaniem eskalacja tego konfliktu będzie następowała z bardzo prostego powodu – Putin zwyczajnie nie ma wyjścia i nie może sobie pozwolić na to, że poszczególne kraje, czy w ogóle struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego, będą się mobilizowały, będą się jednoczyły, będą się modernizowały pod względem kompatybilności, ale przede wszystkim wyposażenia armii. Putin byłby po prostu szalony, gdyby czekał na to, jak jego przeciwnik się wzmocni. Dlatego uważam, że czeka na nas bardzo poważna eskalacja konfliktu. Należy chyba tylko i wyłącznie się modlić, żeby eskalacja nie rozpoczęła się na zachodzie Rosji – mam tu na myśli kwestię krajów bałtyckich i Polski – mówił Piotr Kaleta.

To pokłosie rozmowy Putina z przywódcą Chin?

Wiceszef sejmowej Komisji Obrony Narodowej wskazał, że to realna ocena sytuacji. – Pamiętajmy też, że w Rosji jest powszechny pobór wojskowy, czyli każdy jest pod bronią. Mobilizacja to jest tylko odświeżenie pewnej pamięci tego wszystkiego, co każdy już posiada. Są to więc żołnierze lepiej lub gorzej wyszkoleni, ale są to żołnierze, którzy już poznali zapach prochu i wiedzą, o co chodzi – wyjaśnił.

– Wydaje mi się, że ogłoszenie mobilizacji, jest też pokłosiem dyskusji Putina z przywódcą Chin. Myślę, że Rosja jest dogadana z Chinami, jeśli chodzi o kwestię ewentualnego konfliktu z Tajwanem. Chodzi o odwrócenie uwagi opinii światowej od tego, co się dzieje na Ukrainie, jeżeli taki konflikt Chin z Tajwanem miał wybuchnąć – ocenił Piotr Kaleta.

Kaleta: Potencjał nuklearny Rosji to też potencjał punktowy

Pytany natomiast o groźbę użycia broni jądrowej, poseł PiS ocenił, że zagrożenie to jest absolutnie poważne i realne. – My musimy wziąć pod uwagę jedną rzecz, z której może nie wszyscy sobie zdają sprawę – otóż potencjał nuklearny Rosji jest również potencjałem punktowym. To znaczy, że Putin może użyć jednej bomby, która nie zrobi wielkiego spustoszenia, a zrobi spustoszenie w obrębie 20, 30 czy 50 km. To będzie znak i symbol, że Putin nie cofnie się przed niczym. Uważam, że teraz lepiej przygotować się do takiej sytuacji, że on coś takiego zrobi, niż to tylko jest jego straszenie. Jestem przekonany, że w tej chwili na biurku Putina leżą wszystkie warianty – powiedział.

Zobacz też: Mobilizacja w Rosji. Komentarz gen. Samola

od 16 lat

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński