Mężczyzna wczoraj w nocy stracił orientację i wjechał samochodem renault laguna do Odry. Mężczyźnie nic się nie stało.
- Kierowca sam zdołał wydostać się z auta i wypłynął na brzeg - mówi Łukasz Famulski z komendy wojewódzkiej. - Poszedł na pobliską stację i powiadomił policję o całym zdarzeniu.
Jak sam przyznał, stracił w pewnym momencie orientację i dlatego wjechał do wody. Kierowca był trzeźwy.