Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 2:1. Koniec pięknej serii Portowców. ZDJĘCIA

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Pogoń Szczecin przegrała w Krakowie z Wisłą 1:2 i zakończyła serię meczów bez porażki na dziewięciu. Jedynego gola dla Portowców strzelił Alexander Gorgon.

Pogoń rozpoczęła z Mariuszem Malcem na środku obrony i Tomasem Podstawskim w środku pomocy. Reszta składu była zgodna z przewidywaniami. Wisła od początku sprawiała dobre wrażenie, obrońcy Pogoni musieli być uważni. Już w 5. minucie kartkę zarobił Alexander Gorgon za faul na Łukasz Burlidze. Wcześniej upomnienie za faul na Burlidze nieomal dostał Luis Mata. Za chwilę rewanż na Zahoviciu, ale bez kartki - napastnik był na spalonym.

W 13. minucie ciekawa akcja Pogoni zakończona strzałem Jakuba Bartkowskiego, który zmusił bramkarza Wisły do wysiłku. W pierwszych minutach Pogoń tworzyła niezłe akcje, ale często dawała łapać się na pozycji spalonej. Mecz był ostry, kartkę w pierwszej połowie dostał też Zahovic... przy akcji własnego zespołu.

W 31. minucie Pogoń straciła bramkę. Malec źle podał, Yeboah podał do Browna Forbesa, który dośrodkował w pole karne. Piotr Starzyński tak naciskał Benedikta Zecha, że ten skierował piłkę do własnej siatki. Za chwil niezła akcja Pogoni, ale z wrzutki Bartkowskiego koledzy nie skorzystali w odpowiedni sposób. Można było odnieść wrażenie, że czasami sędzia spotkania trochę się gubił w tym szybkim meczu, w którym obie ekipy narzucały czasami bardzo agresywny pressing. Portowcy mieli sporo stałych fragmentów gry i centry były całkiem niezłe, jednak soczystych strzałów brakowało. Pogoń powinna wyrównać po akcji Drygasa i świetnym podaniu Smolińskiego. Zmarnował je Kucharczyk, który trafił w rywala w czystej sytuacji. To się zemściło w doliczonym czasie pierwszej połowy. Długie podanie Wisły, trochę przypadkowe zgranie i fantastyczny strzał Browna Forbesa.

W 48. minucie Smoliński podał do Kucharczyka, a ten oddał groźny strzał. Skrzydłowy dopadł jeszcze do odbitej piłki i dograł w pole karne do Gorgona. Austriak z polskimi korzeniami strzelił z woleja, ale błąd popełnił także bramkarz Wisły. Pogoń wróciła do meczu już na początku drugiej połowy.

Zahovic, Mata - podanie w pole karne, ale niegroźny strzał Bartkowskiego - obok Maty najlepszego z obrońców. W ciągu dwóch minut trzykrotnie świetnie interweniował Dante Stipica, dając nadzieję zespołowi i impuls do odrabiania strat. Mógł to zrobić Kucharczyk, ale nie bardzo wiedział, jak zagrywać w pole karne. Po godzinie gry na boisku zameldował się Santieri Hostikka, który zmienił Kamila Drygasa. Pogoń wyglądała coraz lepiej, jej akcje się zazębiały, ale ciągle musiała uważać na kontry Wisły.

Trener Kosta Runjaić posłał w bój dwóch atakujących z różnym doświadczeniem w ekstraklasie, czyli Adriana Benedyczaka oraz Adama Frączczaka. Po chwili także Huberta Matynię oraz Mateusz Fornalczyka. Pogoń już do końca okupowała połowę Wisły, pozwalając jej tylko na nieliczne kontry. Dośrodkowania i próby strzałów powodzenia już nie przyniosły. Po dziewięciu meczach bez porażki, Portowcy musieli uznać wyższość Wisły.

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 2:1 (2:0)
Bramki: Zech (31-samobójcza), Brown Forbes (45) - Gorgon (48).
Wisła: Lis - Burliga, Frydrych, Mehremić (39 Szota), Sadlok - Yeboah (69 Błaszczykowski), Plewka, Savić, Starzyński (69 Wachowiak) - Medved (89 Chuca), Brown Forbes.
Pogoń: Stipica - Bartkowski (75 Frączczak), Zech, Malec, Mata (83 Matynia) - Kucharczyk, Podstawski, Drygas (62 Hostikka), Gorgon, Smoliński (83 Fornalczyk) - Zahovič (75 Benedyczak).
żółte kartki: Burliga, Sadlok, Medved - Gorgon, Zahovič, Bartkowski, Matynia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński