37-latek jechał z Niemiec do Polski autostradą A6, na której w pobliżu granicy zatrzymał go polsko – niemiecki patrol. W przestrzeni ładunkowej busa funkcjonariusze zauważyli sześć rowerów, w tym jeden elektryczny. Były ukryte pod kocami, a kierowca nie przedstawił żadnych dokumentów świadczących o tym, że jest ich właścicielem.
- Jak po chwili ustalono, jeden z jednośladów był już wpisany w systemach informatycznych jako skradziony na terenie Niemiec. Kolejny pojawił się w bazach poszukiwawczych kilkanaście godzin później, skradziono go w Berlinie. W czasie kontroli 37-latek oznajmił, że jest nosicielem koronawirusa, dlatego ratownicy medyczni przewieźli go na badania do szpitala w Szczecinie - relacjonuje kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - Testy dały wynik negatywny.
Mężczyźnie przedstawiono zarzut paserstwa, co zagrożone jest karą 5 lat pozbawienia wolności. Po zakończeniu czynności 37-latek został zwolniony. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Szczecinie.
CZYTAJ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?