Derby między Spójnią Stargard a Kingiem Szczecin nieco rozczarowały, bo atmosfera okołomeczowa sprzyjała temu, aby na parkiecie kibice oglądali wyrównane widowisko. Szczeciński zespół kontrolował całe spotkanie i wygrał wyraźnie. Zwycięstwo różnicą 31 punktów może robić wrażenie, ale trzeba pamiętać, że stargardzianie po 14 latach dopiero oswajają się z Energa Basket Ligą.
Dla Wilków Morskich prawdziwy sprawdzian rozpocznie się w niedzielę o godz. 19. Trener Łukasz Biela i jego zawodnicy zmierzą się z Anwilem we Włocławku, z którego w poprzednim sezonie wywieźli pozytywne wspomnienia. King w kwietniu wygrał 74:69 i znacznie przybliżył się do fazy play-off. Teraz mistrzowie Polski zaliczyli falstart, przegrywając w Superpucharze Polski z Polskim Cukrem Toruń i w 1. kolejce z Arką Gdynia. Za to w tygodniu udanie rozpoczęli sezon w Lidze Mistrzów, pokonując 99:78 mistrza Łotwy – BK Ventspils.
Dla Kinga będzie to o wiele trudniejsze spotkanie niż to ze Spójnią. Goście powinni mieć przewagę pod koszem, jeśli zdrowy jest już Darrell Harris. Razem z Martynasem Sajusem powinni napsuć mistrzom sporo krwi. Do tego Wilki Morskie będą musiały zagrać w swoim stylu, a więc bardzo fizycznie. Siłą Anwilu na pewno jest szeroka i wyrównana kadra, więc zespołowa praca w defensywie będzie dla Kinga bardzo istotna.
Z kolei koszykarze Spójni spadli z wysokiego konia i okazję do rewanżu dostaną dziś o godz. 17. Do Stargardu zawita Trefl Sopot i gospodarze powinni pokusić się o sprawienie niespodzianki, ponieważ później czeka ich seria czterech meczów wyjazdowych, gdzie zagrają w Toruniu, Koszalinie, Włocławku i Radomiu. Jedynie Anthony Hickey oraz Piotr Pamuła w meczu z Kingiem zaprezentowali poziom godny odnotowania.
Fatalna skuteczność na dystansie, słaba obrona i mało znacząca rola centrów – to czynniki, które w starciu z Treflem muszą ulec poprawie. Sopocianie na inaugurację długo utrzymali się w grze przeciwko Polskiemu Cukrowi, ale ostatecznie przegrali 72:76. 14 punktów i 13 zbiórek Pawła Leończyka robi wrażenie, a do tego 20 oczek dorzucił Vernon Taylor. Przeciwko brązowym medalistom ze względu na uraz nie wystąpił Ian Baker, który w presezonie pokazał się z bardzo dobrej strony. Spójnia na pewno nie będzie faworytem, ale musi szukać niespodzianek także z silnymi zespołami. Tym bardziej przed własną, żywo reagującą publicznością.
Zobacz także: Tomasz Narkun o rewanżu z Mamedem Khalidovem na KSW 46
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?