Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilki Morskie są krok od awansu do fazy play off

Aleksander Stanuch
Paweł Kikowski (z lewej) rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Ma szansę na powołanie do reprezentacji.
Paweł Kikowski (z lewej) rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Ma szansę na powołanie do reprezentacji. Andrzej Szkocki
W niedzielę (godz. 18) Wilki Morskie zagrają u siebie z Asseco Gdynia. Wygrana da awans do fazy play off.

Ostatnia wygrana King Wilków Morskich cieszy, ale znów nie obyło się bez nerwów. Tym razem gracze ze Szczecina wygrali na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza. Była to już piąta wygrana podopiecznych trenera Marka Łukomskiego i upragniona faza play off zbliża się wielkimi krokami.

Wcześniej Wilki dokonały rzeczy bardzo trudnej, odrabiając 17 punktów straty w meczu z Turowem Zgorzelec. W spotkaniu z MKS szczecinianie prawie stracili 25 oczek przewagi, ale wszystko dobrze się skończyło.

W niedzielę (godz. 18) w Azoty Arenie dojdzie do spotkania wielkiej wagi. Wilki zmierzą się z Asseco Gdynia, a wygrana zapewni gospodarzom awans do fazy play off. Do końca sezonu zasadniczego pozostały jeszcze trzy mecze, więc trudno sobie wyobrazić, żeby w obecnej formie koszykarze ze Szczecina udali się na przedwczesne wakacje.

- Chcemy awans do play off wywalczyć już w meczu z Asseco. Jeżeli wygramy, nikt nam nie odbierze 7. miejsca. Myślę, że w odpowiednim momencie sezonu weszliśmy w dobry rytm. Nie lekceważymy nikogo. Asseco i AZS Koszalin wciąż mają szansę na play off - mówi trener Łukomski.

Wydaje się, że z taką dyspozycją Wilki mogą sprawić niespodziankę w kolejnej fazie. Skorzysta na tym nie tylko klub, ale też sam szkoleniowiec, którego kontrakt automatycznie zostanie przedłużony, jeśli uda się uzyskać awans.

- Tak mam sformułowaną umowę. Przedłuża się ona automatycznie po osiągnięciu celu, a tym jest faza play off. Dobrze mi tu. Cieszę się, że mogę rozwijać koszykówkę w Szczecinie. Duża w tym zasługa prezesa klubu, Krzysztofa Króla - dodaje trener Wilków.

Wygranie ośmiu z ostatnich dziewięciu pojedynków robi wrażenie nie tylko na kibicach i pozostałych drużynach Tauron Basket Ligi, ale również na selekcjonerze reprezentacji Polski. Trener Mike Taylor będzie w niedzielę obserwował naszych zawodników i może niektórzy z nich po zakończeniu sezonu doczekają się powołania do kadry narodowej.

Niedzielny rywal Wilków, Asseco Gdynia, jest ostatnio w gorszej dyspozycji, ponieważ przegrał trzy ważne spotkania z Turowem Zgorzelec (83:91), AZS Koszalin (65:83) i Śląskiem Wrocław (79:89). W środę wieczorem zawodnicy trenera Tane Spaseva grali ze Stalą Ostrów Wielkopolski.

Najwięcej dobrego dla Asseco robi rozgrywający, Anthony Hickey (średnio 13,8 pkt. na mecz). Amerykanin gra na pozycji numer jeden, ale bardziej skupia się na zdobywaniu punktów niż rozdawaniu asyst. W porównaniu do Russella Robinsona zalicza prawie dwa razy mniej ostatnich podań.

Spadek formy dotyczy także indywidualnych dokonań koszykarzy.Gracze z Gdyni nie są najmocniejszą drużyną na dystansie, ale jeśli ktoś zasługuje na wyróżnienie, to jest nim doświadczony skrzydłowy, Przemysław Frasunkiewicz.

- Wszystko na treningach wygląda dobrze, ale nie przekłada to się na mecze. Wydaje mi się że zawodnicy za dużo myślą o fazie play off i ta presja ich paraliżuje - mówi trener Spasev

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński