Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więzienie za unikanie wojska. Prokuratura będzie ścigać dekowników

Sławomir Włodarczyk
Fot. Sławomir Włodarczyk
To niedobra wiadomość dla tych, którzy przez lata skutecznie unikali wzięcia w kamasze. Wojsko chciało puścić to w niepamięć, ale sprzeciwił się resort sprawiedliwości. Oznacza to, że dekownicy nadal będą ścigani.

Za uchylanie się od służby wojskowej grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Na Pomorzu Zachodnim problem dotyczy około pół tysiąca młodych mężczyzn. W kraju - ponad 15 tys.

Zdaniem ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy, za abolicją nie przemawiają żadne względy społeczne, oprócz jedynie interesu osób, które do tej pory skutecznie uchylały się od odbycia służby wojskowej. List z takim stanowiskiem resortu sprawiedliwości trafił już do szefa MON.

Dobra wiadomość dla dekowników jest taka, że prokuratorzy będą analizować prowadzone postępowania. Tym samym część z "ukrywaczy" może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary. Powód? Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie biorąc pod uwagę niewielką społeczną szkodliwość tego czynu w momencie, gdy armia jest już zawodowa.

Armia pożegnała się z przymusowym poborem pod koniec 2008 roku. Datą symboliczną stał się 6 grudnia, kiedy w życie weszła nowelizacja Ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Według jej zapisów, w kamasze maszerują wyłącznie ochotnicy.

Jednak zgodnie z zapisami Ustawy, za niestawienie się do kwalifikacji wojskowej, podobnie jak wcześniej za niestawienie się przed komisją poborową, grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.

Pierwsza kwalifikacja ruszyła w kwietniu i potrwa do końca czerwca. Jej celem jest sprawdzenie predyspozycji oraz zdrowia psychicznego i fizycznego kandydatów pod kątem zdolności do czynnej służby wojskowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński