Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieź co chcesz!

Andrzej Kraśnicki jr, 17 lipca 2004 r.
Na granicy nie ma już dociekliwych celników zaglądających w zakamarki samochodów. Działa tylko straż graniczna, która sprawdza dokumenty. Celnicy mieli kontrolować samochody w głębi kraju, ale pozbawieni finansów i sprzętu są wobec przemytników bezradni.
Na granicy nie ma już dociekliwych celników zaglądających w zakamarki samochodów. Działa tylko straż graniczna, która sprawdza dokumenty. Celnicy mieli kontrolować samochody w głębi kraju, ale pozbawieni finansów i sprzętu są wobec przemytników bezradni. Andrzej Szkocki
Nielegalni importerzy towarów mogą bezkarnie poruszać się po zachodniopomorskich drogach. Szanse, że zostaną poddani jakiejkolwiek kontroli są minimalne.

Z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej celnicy zostali wycofani z przejść granicznych. Miały ich zastąpić specjalne lotne patrole. Te jednak są nieliczne, nie mają sprzętu i kończą pracę o 15.30.
Po 1 maja zamiast na granicach celnicy mieli łapać przemytników w rejonach przygranicznych. Ostrzegali, że specjalne "grupy mobilne" będą krążyć po drogach, urządzać punkty kontrolne i z pomocą specjalistycznego sprzętu ujawniać przemyt. Jaki? Przede wszystkim papierosów, które przemycane są z Polski do Niemiec i wysokoprocentowego alkoholu, a także piwa, które trafia z Niemiec do Polski.

W naszym regionie działają tylko dwie grupy: jedna w Szczecinie, druga w Świnoujściu. Ta pierwsza otrzymała do dyspozycji bus, który wcześniej służył do przewożenia pracowników. Jedyna jego modyfikacja to montaż świateł na dachu, napis "Służba celna" na burcie i syrena.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński