W sobotę wieczorem byliśmy jeszcze pełni nadziei, że w niedzielę, dzień Miłosierdzia Bożego papież będzie jeszcze z nami.
W sobotni wieczór, podobnie jak dzień wcześniej gromadziliśmy się w kościołach modląc się o to. Kilkaset osób przyszło na szczecińskie Jasne Błonia, pod pomnik papieża. Dochodziła 22.
W głuchej ciszy zadzwonił telefon komórkowy. Młody człowiek, który go odebrał nie miał odwagi powiedzieć co usłyszał. Jego mina mówiła jednak wszystko. Stojąca obok kobieta spojrzała na niego, chwilę potem usłyszała z oddali dźwięk kościelnego dzwonu.
- Papież zmarł - powiedziała głośno.
Kilkaset osób padło na kolana. Rozległ się głośny płacz, potem wspólna modlitwa.
- Myślałam, że razem będzie nam łatwiej przez to przejść, nie udało się - mówiła przez łzy młoda dziewczyna.
Z pobliskiej parafii przyszedł ksiądz.
- Realizujmy zadania, których uczył nas Ojciec Święty - zaapelował.
Wiernym zebranym w kościołach tragiczną informację przekazali księża. Spora część szczecinian dowiedziała się o tym gdy siedzieli w restauracji, pubie. Większość spotkań skończyła się, a ludzie ruszyli do świątyń i domów. Nad centrum miasta rozlegał się głuchy dźwięk katedralnego dzwonu.
- O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły me imię - zaintonowali wierni zgromadzeni w bazylice.
Z portretu przepasanego kirem spoglądał na nich uśmiechnięty Jan Paweł II. Portret ustawiony został na papieskim fotelu, na którym Papież zasiadał podczas wizyty w Szczecinie w 1987 roku.
Mszę świętą za Ojca Świętego w wypełnionej do ostatniego miejsca katedrze odprawił biskup Jan Gałecki.
- Żadne kazanie by tak ludzi nie skupiło, jak jego postawa, cierpienie - powiedział biskup Gałecki. - Ojcze Święty stajemy przy Tobie i będziemy zawsze przy Tobie, będziemy Cię naśladować i tak postępować, jak postępowałeś Ty. To Ci Ojcze Święty obiecujemy. Wstydu Ci nie zrobimy.
Kiedy z wiernymi modlił się ks. proboszcz Jan Kazieczko załamywał mu się głos, co chwilę milkł wznosząc oczy do nieba. Gdy wierni opuszczali Katedrę w większości okien płonęły świece.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?