Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzą, że wnuczka jeszcze zatańczy

Agnieszka Grabarska
- Z całego serca wierzymy, że nasza Oleńka jeszcze będzie tańczyć na swoim weselu. A my razem z nią - mówią przez łzy Marianna i Kazimierz Mikołajczakowie.
- Z całego serca wierzymy, że nasza Oleńka jeszcze będzie tańczyć na swoim weselu. A my razem z nią - mówią przez łzy Marianna i Kazimierz Mikołajczakowie.
- Dla naszej Oleńki zrobimy wszystko. Nie wstydzimy się prosić o pomoc - mówią dziadkowie Aleksandry Oliwiak.

Jeszcze pięć miesięcy temu była zdrowa. Pracowała, śmiała się i tańczyła. Dzisiaj leży sparaliżowana i zdana na łaskę innych. Zaatakowała ją ciężka i rzadka choroba. Dziewczyna trafiła pod opiekę fundacji sławnego polarnika Marka Kamińskiego.
Dwa dni temu Ola skończyła 26 lat. Po przebytym zapaleniu rdzenia kręgowego, jest sparaliżowana od mostka w dół. Po intensywnej rehabilitacji, ręce co prawda odzyskują dawną sprawność, jednak dalsza walka z chorobą wymaga podawania bardzo drogich leków.

Myśleli, że to grypa

Choroba zaatakowała nagle. Pewnego dnia Ola źle się poczuła. Bolało ją gardło i głowa. Lekarz podejrzewał grypę. Miała leżeć w łóżku i wygrzewać się. Kilka godzin później w ciężkim stanie trafiła do kliniki przy ulicy Unii Lubelskiej w Szczecinie.

- Oleńka umiera - usłyszała w telefonie słowa swojej córki pani Marianna, babcia dziewczyny.

Dziadkowie twierdzą, że świat się dla nich wtedy zawalił. Wiedzieli, że wnuczka wcześniej chorowała na inną, poważną chorobę, ale była pod opieką lekarzy i żyła normalnie.

- Ona miała wielkie plany na przyszłość. Skończyła politologię, rozpoczęła pracę i kupiła mieszkanie. Chciała robić doktorat. To nieszczęście spadło na nas jak grom z jasnego nieba - twierdzą załamani dziadkowie.

Są już postępy

Jak pomóc

Aby pomóc Oli wystarczy przekazać na jej konto 1 procent z podatku. W odpowiednią rubrykę PIT należy wpisać nazwę fundacji: MAREK KAMIŃSKI FUNDATION oraz KRS 0000133671. Kopię PIT trzeba przysłać faxem bądź pocztą na adres fundacji: Aleja Grunwaldzka 212, 80-266 Gdańsk, numer fax. 058 554 45 22. Fundacja prosi o dołączenie oświadczenia (druk dostępny na stronie internetowej www.kaminski.pl) z dopiskiem "dla Aleksandry Oliwiak".

Kiedy padła zatrważająca diagnoza wiadomo już było, że Olę i całą jej rodzinę czekają ciężkie chwile. Dziewczyna początkowo była całkowicie unieruchomiona w łóżku.

- Kiedy po tygodniu pozwolono nam ją zobaczyć poruszała tylko oczami. Dostawała leki do kręgosłupa. Jej mama siedziała przy niej dzień i noc - opowiadają dziadkowie.

Mama Oli Elżbieta Oliwiak jest pielęgniarką. Od pięciu miesięcy ani na krok nie odchodzi od łóżka córki. Może stracić pracę.Teraz razem z córką jest w Bydgoszczy na intensywnym turnusie rehabilitacyjnym.

- Jesteśmy szczęśliwi, bo są znaczne postępy w rehabilitacji. Córka potrzebuje jednak ciągłej pielęgnacji i psychicznego wsparcia. A kto zrobi to lepiej jak nie własna matka? - pyta pani Elżbieta.

Pomaga fundacja polarnika

Kiedy pojawiła się iskierka nadziei na powrót do zdrowia, pojawiły się problemy finansowe.

- Ciężko mi o tym mówić, ale naprawdę potrzebujemy wsparcia. Sprowadzamy dla Oli specjalne leki z Niemiec, kupujemy pampersy, muszę opłacić przyszpitalny hotel - wylicza z zażenowaniem mama dziewczyny.

Z pomocą pospieszyli już koledzy Aleksandry. Dzięki nim, Fundacja Marka Kamińskiego utworzyła specjalne konto dla chorej dziewczyny.

- Kwoty, które trafią z przekazanego 1 procent podatku są zarezerwowane wyłącznie dla Oli. Dzięki tym pieniądzom będzie można zrefundować kolejne turnusy rehabilitacyjne. Prosimy o pomoc, bo dziewczyna ma duże szanse na powrót do zdrowia - przekonuje Beata Szadziul, pracownik fundacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński