Na pomysł takiego wykorzystania bocznej kaplicy wpadł ksiądz Witold Słabig, przeor klasztoru Dominikanów w Szczecinie.
- Na czas wakacji zawiesiliśmy cotygodniowe msze dla rodziców z małymi dziećmi, podczas których maluchy mogą swobodnie chodzić po kaplicy - mówi przeor Witold Słabig.
Rodzice mogą więc uczestniczyć we mszy, a dzieci nie przeszkadzają innym wiernym. W bocznej kaplicy zamontowano głośniki, szyba umożliwia zaś obserwowanie tego, co dzieje się w kościele.
- Nie ma żadnego przymusu dla rodziców. W kaplicy bocznej siada z dzieckiem ten, kto chce - stwierdza przeor Słabig. - Zdarza się, że korzystają z niej też starsi wierni, którzy nie chcą siedzieć w tłumie.
Zdania wiernych są podzielone, ale większość z nich zaakceptowała pomysł.
- W takim pomieszczeniu matka bez skrępowania może przewinąć dziecko czy nakarmić je, nie przeszkadzając innym - stwierdza Anna Kałka ze Szczecina, mama trzyletniej Sylwii. - Wierni w kościele mogą się za to lepiej skupić.
Pojawiają się też głosy negatywne.
- Skoro kościół chce, żeby uczyć dzieci od małego uczestnictwa w mszy, to nie powinno się dla nich wydzielać osobnego pomieszczenia - mówi pan Zbigniew ze Szczecina, Czytelnik "Głosu". - Siedząc razem ze wszystkimi, szybciej nauczą się, że w kościele nie należy biegać ani krzyczeć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?