- To dla wielu już druga Wielkanoc w Polsce, po ucieczce z Ukrainy ogarniętej wojną z Rosją - mówi Katerina Zavishenets, prezeska Stowarzyszenia. - Spotykamy się tutaj, by w ten szczególny czas być razem. Wczuć się w atmosferę świąt. Cieszyć z wiosny, słońca i z radości życia naszych dzieci. Nie zabierajmy im świąt. Nie pozwólmy, by wojna je okaleczyła.
Stowarzyszenie MiGracja organizuje wielkokulturowe spotkanie już po raz siódmy - ostatnie odbyło się w Boże Narodzenie. W poniedziałek przyszły wyłącznie kobiety z dziećmi. Świętowanie rozpoczęło się programem artystycznym - na wstępie dzieci przygotowały pokaz w rytm podbijającej internet pieśni ludowej "Parowa maszyna". Później było wspólne lepienie pierogów.
- Pierogi nie są obowiązkową potrawą wielkanocną - przyznaje Katerina. - Ale powszechnie lubianą, więc postanowiliśmy przygotować właśnie ją.
Były więc pierogi z wiśniami, serem (na słodko i ze skwarkami), z serem i ziemniakami oraz tylko z ziemniakami, po ukraińsku.
- Czego Wam życzyć w te święta?
- Pokoju i zwycięstwa. Chcemy końca tej wojny - mówi bez zastanowienia 20-letnia Marysia Vuichyk. - To dla nas obecnie najważniejsze. By móc się znów spotkać z najbliższymi, którzy zostali w Ukrainie.
Uchodźcy wciąż wracają myślą do tego co się dzieje w ich kraju.
- Boli nas to, że cały czas giną cywile, dzieci, całe miasta - twierdzi.
Marysia przyjechała do Szczecina z Iwano-Frankiwska. Emigrowała zaraz po wybuchu wojny, w lutym 2022 r. Mieszka z mamą i dwiema siostrami. Babcia i ciocie zostały w Ukrainie. Przed wyjazdem studiowała pedagogikę.
- Teraz kończę studia on-line - zapewnia.
- Jak się w Polsce żyje?
- Dobrze. Ale w domu najlepiej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?