Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie dziury w stargardzkich drogach

Grzegorz Drążek
W samym centrum, wjeżdżając w ulicę Wojska Polskiego, kierowcy muszą bardzo uważać. Jest tam głęboka wyrwa. Także piesi muszą patrzeć pod nogi, bo dziury i im zagrażają.
W samym centrum, wjeżdżając w ulicę Wojska Polskiego, kierowcy muszą bardzo uważać. Jest tam głęboka wyrwa. Także piesi muszą patrzeć pod nogi, bo dziury i im zagrażają.
Wolno idzie drogowcom likwidowanie wyrw w stargardzkich jezdniach. W niektórych rejonach miasta są ogromne. Kierowcy jeżdżą ze strachem w oczach.

Zgodnie z przewidywaniami, kiedy z ulic zniknął śnieg, na drogach pojawiło się mnóstwo dziur. Kierowcy nie pozostawiają suchej nitki na zarządcach dróg.

Podziurawione Stare Miasto

Obrywa się wszystkim. Zarządcom dróg krajowych, powiatowych i miejskich. Likwidowanie wyrw idzie wolno. Wczoraj wprawdzie łatano dziury m.in. na ulicy Szczecińskiej i części Piłsudskiego, jednak jest wiele ulic, na których ciągle są.

- Ciekawe, czy zarządcy dróg wyjechali na miasto zobaczyć jak to wygląda - pyta jeden ze stargardzkich kierowców. - Strach o samochody. Jak się w taką wielką dziurę wjedzie, to można sobie narobić kłopotów. A kto zapłaci za naprawę?

Wczoraj fatalnie wyglądał fragment drogi krajowej, na ulicy Bogusława IV. Podobnie było z zarządzaną przez powiat ulicą Barnima. Obsiane dziurami było skrzyżowanie tych dwóch ulic. Także miasto powinno się wstydzić, bo drogi na Starym Mieście były wczoraj dalekie od ideału. Ulice Krzywoustego i Kazimierza Wielkiego przedstawiały okropny widok.

- Likwidujemy natychmiast te wyrwy, które są największym zagrożeniem dla aut - mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. - Nie jest to jednak pogoda do takich robót. Temperatura musi się ustabilizować, jak będzie na plusie dziesięć stopni, to wszystkie wyrwy zostaną usunięte. Kierowcy muszą jednak poczekać do wiosny.

Fatalnie za miastem

Źle jeździ się też na podstargardzkich drogach. Kto wczoraj jechał drogą Stargard-Sowno, ten przed tą drugą miejscowością musiał bardzo uważać, by nie uszkodzić auta.

- Wyrwa przy wyrwie - denerwują się kierowcy. - Tak nie może być! Jak jest taka sytuacja, to powinno się reagować natychmiast, a nie za kilka dni.

W gronie zdenerwowanych kierowców jest pan Jerzy (nazwisko do wiadomości red.), który zatelefonował do "Głosu".

- Na co idą nasze podatki - pyta. - Ile razy w roku naprawiana jest droga Stargard-Chociwel? Stanowczo za mało! Może ktoś uważa, że dziurawe drogi to w naszym kraju norma i tak może być. Ja jednak protestuję. Strach jeździć po stargardzkich drogach, można urwać zawieszenie auta.

Remontujcie

Kierowcy nie mają wątpliwości. Łatanie dziur i tak nic nie da. Żeby stargardzkie drogi wreszcie wyglądały jak należy, muszą być solidnie odremontowane. Tam, gdzie takie remonty w ostatnich latach były, wczoraj jeździło się dobrze. Choćby ulicą Czarnieckiego czy Piłsudskiego, na odcinku od Konopnickiej do Sienkiewicza.

- Ulica Barnima remontu nie może się doczekać, tam dziury są tylko łatane - mówią kierowcy. - Jedna łata jest przy drugiej. Ile ich jeszcze się pojawi zanim zapadnie decyzja o remoncie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński