Zastępcą Strzebońskiego został Marek Bączkowski, członek zarządu miasta z okresu, gdy prezydentem Szczecina był mec. Bartłomiej Sochański.
Strzeboński - można powiedzieć - wrócił na "stare śmieci". Zna stocznię jak nikt inny. Był w zarządzie i radzie nadzorczej holdingu stoczniowego. To on często publicznie przekonywał, że istnieją podstawy prawne i finansowe do odbudowy wielkiej stoczni (podobnie jak prezes Krzysztof Piotrowski, twórca potęgi światowej holdingu, oraz Krzysztof Zaremba - gdy odszedł z szeregów PO do PiS).
Czytaj również:
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?