Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki Brat patrzy

raul, 12 stycznia 2006 r.
W Szczecinie trybuny są dokładnie monitorowane.
W Szczecinie trybuny są dokładnie monitorowane. Andrzej Szkocki
Od marca 2005 roku polskie kluby są zobligowane do posiadania monitoringu na swych obiektach. Rejestrować mają także dźwięk, co jest rzeczą raczej niespotykaną na europejskich stadionach.

Przepis ten nie dotyczy tylko meczów piłkarskich, ale wszelkich imprez masowych z udziałem więcej niż tysiąca osób. To wojewoda typuje obiekty, które muszą taki monitoring posiadać. Obowiązek jego zainstalowania spoczywa na organizatorach danej imprezy. Jeśli jednak wojewoda uzna daną imprezę masową jako w pełni bezpieczną - wówczas nie musi wydać nakazu zainstalowania kamer.

Polski folklor

Europejska Unia Piłkarska (UEFA) choć obliguje wszystkie pierwszoligowe drużyny do posiadania tego rodzaju zabezpieczeń, to nie określa parametrów urządzeń. W polskich realiach wygląda to tak, że biedne kluby mają często prowizoryczne kamery, które w najważniejszych momentach zawodzą. Tak było choćby podczas meczu Polska - Japonia w 2002 roku, rozegranym na stadionie Widzewa w Łodzi. Jeden z kibiców rzucił racę raniąc polskiego bramkarza - Jerzego Dudka. Choć zdarzenie zarejestrowała kamera, to zdjęcia były tak złej jakości, że nie udało się zidentyfikować chuligana.

- Na stadionie Pogoni podczas każdego meczu cały sztab ludzi obserwuje trybuny na monitorach - mówi Marek Pawlak, wiceprezes klubu. - Wszystko jest rejestrowane przy współudziale organizatorów, ochrony i policji. Przy ewentualnym zdarzeniu sporządzana jest notatka lub interweniują odpowiednie służby. Nasz sprzęt pozwala na identyfikację kibiców.

Wierzą w nowe

Polskie kluby nie chcą inwestować dużych pieniędzy w monitoring zasłaniając się wizją przyszłych, nowych obiektów. Po co topić pieniądze w ruinę, którą zburzy się niebawem. A że obecnie prawie każdy pierwszoligowy klub planuje budowę nowego stadionu - wszędzie króluje prowizorka.

- Każdy stadion w pierwszej lidze musi mieć monitoring i wszystkie go mają - przekonuje Wiesław Wieczorek, przewodniczący wydziału bezpieczeństwa PZPN. - Dla dobra klubów one same powinny zadbać aby w razie konieczności okazał się przydatny. Jeśli ktoś zdemoluje obiekt i nie będzie go można zidentyfikować, wówczas koszt poniesie właśnie gospodarz.

Najmniej respektowanym jest obecnie wymóg monitorowania kas biletowych oraz alejek okalających stadiony. Koszty takiej inwestycji są ogromne, a na pełne zabezpieczenia doczekamy się najprawdopodobniej dopiero po wybudowaniu nowych obiektów.

- Zdajemy sobie sprawę, że nasz stadion nie nadaje się praktycznie do niczego - mówi Pawlak. - Jeśli zapadnie decyzja, że na nim jednak zostaniemy, to już wiem, że miasto przeznaczy pewne środki właśnie na nowoczesny monitoring.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński