Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka loteria "Głosu": znamy nazwisko zwycięzcy. Antoni Krysiak ze Słupska wygrał mieszkanie!

Irena Boguszewska
Magdalena Miernik, Biuro Obsługi Konkursów i Loterii Promocyjnych:– Wszystko przebiegło zgodnie z regulaminem loterii oraz z ustawą o grach i zakładach wzajemnych – mówi Magdalena Miernik. – Podczas finału musiałam wyłączyć jedną wylosowaną kopertę, gdyż w tej zamiast dwunastukuponów było tylko jedenaście. Zamiast niej sierotkawylosowała drugą kopertę.
Magdalena Miernik, Biuro Obsługi Konkursów i Loterii Promocyjnych:– Wszystko przebiegło zgodnie z regulaminem loterii oraz z ustawą o grach i zakładach wzajemnych – mówi Magdalena Miernik. – Podczas finału musiałam wyłączyć jedną wylosowaną kopertę, gdyż w tej zamiast dwunastukuponów było tylko jedenaście. Zamiast niej sierotkawylosowała drugą kopertę.
Warto czytać "Głos Pomorza". Główna nagroda naszej loterii - piękne dwupokojowe mieszkanie w kompleksie Bocianie Gniazdo w Kołobrzegu, znalazła w sobotę właściciela. Szczęście uśmiechnęło się do mieszkańca Słupska Antoniego Krysiaka.
Magdalena Miernik, Biuro Obsługi Konkursów i Loterii Promocyjnych:– Wszystko przebiegło zgodnie z regulaminem loterii oraz z ustawą o grach i zakładach
Magdalena Miernik, Biuro Obsługi Konkursów i Loterii Promocyjnych:
– Wszystko przebiegło zgodnie z regulaminem loterii oraz z ustawą o grach i zakładach wzajemnych – mówi Magdalena Miernik. – Podczas finału musiałam wyłączyć jedną wylosowaną kopertę, gdyż w tej zamiast dwunastu
kuponów było tylko jedenaście. Zamiast niej sierotka
wylosowała drugą kopertę.

Magdalena Miernik, Biuro Obsługi Konkursów i Loterii Promocyjnych:
- Wszystko przebiegło zgodnie z regulaminem loterii oraz z ustawą o grach i zakładach wzajemnych - mówi Magdalena Miernik. - Podczas finału musiałam wyłączyć jedną wylosowaną kopertę, gdyż w tej zamiast dwunastu
kuponów było tylko jedenaście. Zamiast niej sierotka
wylosowała drugą kopertę.

- Przyjechaliśmy z mężem na to losowanie specjalnie z Tymienia - mówi Zofia Kupis. - Chcieliśmy zobaczyć jak to się odbywa, no i liczyliśmy, że a nuż poszczęści się nam w loterii. Takie mieszkanie to marzenie.

Andrzej Markowski z Koszalina był na dwóch poprzednich losowaniach w koszalińskiej redakcji, więc na finał też przyjechał. Na wycieczkę do Kołobrzegu namówił sąsiada, który również brał udział w loterii.

Punktualnie o godz. 10.30 wszystkich przybyłych przed kołobrzeskim ratuszem przywitali Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu i Roman Sobko, prezes spółki "PRO-BUD", która mieszkanie wybudowała.

- Kiedy rozpoczęła się loteria wielu ludzi nie wierzyło, że można wygrać mieszkanie. Wielu myślało, że tak tylko napisali w gazecie, że pewnie gdzieś tam są jakieś kruczki, jakiś napis drobnym drukiem. A tu dzisiaj mieszkanie jest gotowe i czeka na szczęśliwca. No i mamy finał loterii - mówili nasi goście.

W imieniu gazety wszystkim obecnym na naszym finale szczęścia życzyli i podziękowali za udział w loterii Krzysztof Nałęcz, redaktor naczelny "Głosu", oraz Bogusław Kaczmarek, dyrektor marketingu. Oni zaprosili zebranych do pomieszania kopert i do ich losowania.

Kilka osób spośród publiczności wskoczyło do dużej, specjalnie zmontowanej na scenie, skrzyni z kuponami konkursowymi i zamaszyście je mieszali. Jako pierwsza na sierotkę zgłosiła się jedenastoletnia Weronika ze Szczecina. Z zawiązanymi oczami wylosowała pierwszą kopertę z kuponami.

Emocje były wielkie, bo nadawca tej koperty wygrał nagrodę główną, czyli mieszkanie! Koperta trafiła do rąk Magdaleny Miernik, która ma świadectwo zawodowe uprawniające do nadzorowania loterii promocyjnych. Sprawdziła, czy wylosowany zestawy jest kompletny i czy kupony są wypełnione. Ponieważ wszystko było w porządku, podała nazwisko szczęściarza. Został nim Antoni Krysiak, Czytelnik "Głosu" ze Słupska!

Od razu zadzwoniliśmy do pana Antoniego. Telefon odebrała żona.

- Wygraliście państwo mieszkanie - poinformował Bogusław Kaczmarek, dyrektor marketingu w redakcji Głosu, stojąc z telefonem przed kołobrzeskim ratuszem, gdzie rozgrywał się finał loterii.

- Nie, to niemożliwe! - krzyknęła pani Krysiak, ku uciesze zgromadzonych przed ratuszem Czytelników, którzy słuchali rozmowy. - To ja dam męża. Mężu, mieszkanie wygraliśmy. Ty wygrałeś.

- Wygrał pan dzisiaj mieszkanie - zapewnił go dyrektor Kaczmarek. - Tak? Zaskoczony jestem, bo jeszcze nigdy nic nie wygrałem - powiedział pan Antoni. - Zaskoczony i bardzo szczęśliwy. To co ja teraz dalej mam robić?

Szczęściarz Antoni mieszka obecnie w 60-metrowym mieszkaniu w bloku przy ul. Zaborowskiej w Słupsku. Mają je z żoną od 1985 roku. Tu wychowali swoje trzy córki, które teraz studiują.

Wreszcie, kiedy nagrody zostały rozlosowane, przed ratuszem wystąpiły cheerleaderki z Kotwicy Kołobrzeg.

- Szkoda, tak mi jest potrzebne to mieszkanie - powiedział po losowaniu pan Roman, Czytelnik z Kołobrzegu. - Ale trudno, ktoś inny tym razem miał więcej szczęścia. Jednak dzięki gazecie miałem kilka miesięcy dobrej zabawy, no i żyłem wspaniałymi marzeniami. Teraz czekam na kolejną loterię, na pewno wezmę w niej udział.

Lista nagrodzonych

Lista nagrodzonych

Listę wszystkich nagrodzonych znajdziecie państwo w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego".

- Jak wyglądała chwila, kiedy dowiedział się pan o wygranej?
- W sobotę zmogła mnie grypa, miałem gorączkę. Telefon odebrała żona. Oboje nie
wierzyliśmy. Myśleliśmy, że wygraliśmy mikrofalówkę.

- Szczęście uśmiechało się wcześniej?
- W tym sensie, że byłem szczęśliwy, gdy dostałem się na studia i potem, gdy studiować zaczęły po kolei moje trzy córki. Także gdy po stracie pracy w latach 90. udało mi się znaleźć nową w Urzędzie Kontroli Skarbowej. Ale żeby coś wygrać w loterii, to nie. Czytam "Głos" od 1972 roku, korzystam z prenumeraty porannej
i gram od dawna w gry organizowane przez gazetę, ale bez większego przekonania, że to mnie uda się coś wygrać. Na tej zasadzie teraz wycinam z "Głosu" kupony w konkursie towarzyszącym "Atlasowi wiedzy o Polsce i świecie". Może szczęście uśmiechnie się jeszcze raz i wygram wycieczkę do Tunezji.

- Przeprowadzą się państwo do Kołobrzegu?
- My nie, bo za bardzo polubiliśmy Słupsk. Ale może któreś z dzieci? W czasie świąt
naradzimy się, co zrobimy z tym nowym mieszkaniem.

(rozmawiał Marcin Barnowski)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński