Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielcy nieobecni wracają do składu Pogoni. Konitz nie pójdzie pod nóż!

(paz)
Bartosz Konitz nie będzie operowany i powinien być gotów do gry w najbliższym meczu o brąz z Azotami Puławy.
Bartosz Konitz nie będzie operowany i powinien być gotów do gry w najbliższym meczu o brąz z Azotami Puławy. Andrzej Szkocki
Świetne wieści dla kibiców piłkarzy ręcznych Pogoni Szczecin. W meczach o brąz z Azotami Puławy trener Rafał Biały może mieć do dyspozycji wszystkich zawodników.

W półfinałowych spotkaniach z Vive Tauron Kielce nie zagrali Michal Bruna, Lech Kryński oraz Bartosz Konitz, a w trzecim pojedynku nawet na ławce zabrakło też Wojciecha Zydronia.

Najpoważniejsza sytuacja była z Konitzem. "Oranje" od dłuższego czasu zmagał się z bólem barku. Groziła mu nawet operacja, co wykluczyłoby go z treningów i gry co najmniej do końca tego sezonu. Dokładniejsze badania wykazały jednak, że bombardier nie musi kłaść się na stole operacyjnym,

- Operacja nie będzie potrzebna, szykuję się na Puławy. Zobaczymy, w jakiej dyspozycji mój bark będzie w poniedziałek - twierdzi Konitz.

Do tego czasu gotowi do gry powinni być też trzej pozostali. Kryński po raz trzeci w tym sezonie przez dłuższy czas częściej gościł w gabinetach lekarskich niż na boisku. W marcu odnowił mu się uraz stopy i to akurat w momencie, gdy był w wysokiej dyspozycji.

Bruna miał problemy ze stawem skokowym od drugiego meczu ze Stalą Mielec w ćwierćfinale play off. "Zyga" przeciążył ścięgno Achillesa w drugim spotkaniu w Kielcach i w trzecim w Szczecinie odpoczywał.

Z tą czwórką w składzie wzrastają szanse Pogoni na zdobycie brązowego medalu. Pierwsze dwa mecze z Azotami Puławy w Szczecinie w - nomen omen - Azoty Arenie w poniedziałek i wtorek o godz.18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński