3 marca w muzeum miała rozpocząć się kontrola, bo urząd miasta podejrzewał pewne nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentów.
Tego samego dnia, krótko przed godziną 7. rano, w pomieszczeniu, gdzie przechowywano dokumenty wybuchł pożar. Chwilę wcześniej wyszła z niego księgowa. Ogień doszczętnie strawił archiwum.
Prokuratura Rejonowa zamknęła już jedno śledztwo w tej sprawie.
Byłej księgowej postawiono zarzut fałszowania dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Według prokuratury, kobieta podrabiała na dokumentach podpisy byłego dyrektora muzeum oraz innych pracowników. W ten sposób miała wyłudzić z kasy muzeum tysiąc złotych. Akt oskarżenia w tej sprawie jest już w sądzie.
Na zakończenie cały czas czeka drugie śledztwo - w sprawie podpalenia. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - podejrzewana jest o to także była księgowa. Jednak prokuratura nie postawiła jej jeszcze zarzutu. Chodzi o ekspertyzę dotyczącą podpalenia.
Na podstawie tej, którą posiada obecnie prokurator może postawić zarzut zniszczenia mienia przez podpalenie. Byłej księgowej groziłoby za to do 5 lat więzienia. Gdyby prokurator dysponował rozszerzoną ekspertyzą, mógłby postawić nawet zarzut zagrożenia życia. A to grozi kara nawet do 10 lat.
Prokurator zastanawia się teraz, czy wystąpić o rozszerzenie ekspertyzy, czy też poprzestać na tej, którą posiada. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w przyszłym tygodniu.
Jeśli wybiorą drugą ekspertyzę zakończenie śledztwa znacznie się wydłuży, bo trzeba o nią wystąpić aż do Warszawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?