Do kasy Zarządu Okręgu Polskiego Związku Łowieckiego w Szczecinie trafi 50 tys. zł. To pomoc przy zakupie 80 zajęcy i 1 tys. sztuk kuropatwy szarej. Resztę pieniędzy wyłożą myśliwi. Całkowity koszt operacji pochłonie kwotę blisko 170 tys. zł.
Program przewiduje odbudowę populacji zwierząt, jak również dzikiego królika, na terenie dwóch obrębów hodowlanych: gryficko-kamieńskiego oraz stargardzko-pyrzyckiego. Obręby te zostały wybrane ze względu na optymalne warunki terenowe: krajobraz polny i brak dużych kompleksów leśnych.
Przed lat Pomorze Zachodnie "zasilało" całą Polskę w zające i kuropatwy. Myśliwi odławiali je i wysyłali do innych regionów kraju. Nasze szaraki trafiały również do Europy - od Portugalii, poprzez Hiszpanię i Francję - do Niemiec. Teraz sami musimy je sprowadzać nad Regę, Inę i Odrę.
Jeszcze do niedawna polowanie na zające stanowiło myśliwski rytuał. Po polach biegały watahy szaraków, a podczas jednego pędzenia na pokocie leżało ich nawet kilkadziesiąt sztuk. Niestety, takie czasy odeszły w zapomnienie.
Zdaniem przyrodników, szaraka na Pomorzu Zachodnim zaczęło ubywać na początku lat 80-tych. Przyczyną był rozwój cywilizacji, skażenie środowiska, intensyfikacja rolnictwa i rosnąca z roku na rok liczba drapieżników. Proces pogłębił się po rozpoczęciu akcji szczepienia lisów na wściekliznę. Lis jest zdrowy, lisie kołnierze wyszły z mody, więc popularny mikita - ku rozpaczy łowców - trzebi zająca ile wlezie. Kuropatwie też nie przepuści.
Według szacunków myśliwych i leśników po zachodniopomorskich polach biega ponad 13 tys. zajęcy, w kraju prawie 478 tys. W ostatnim sezonie łowieckim nasi myśliwi ustrzelili zaledwie 54 zające, w kraju blisko 30 tysięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?