Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej przeszczepów w Zachodniopomorskiem

Anna Miszczyk
Pan Andrzej miał niemałe szczęście, że ktoś zgodził się przekazać wątrobę do transplantacji. Zabieg miał trzy miesiące temu. Wtedy spotkaliśmy go w szpitalu przy ul. Arkońskiej.
Pan Andrzej miał niemałe szczęście, że ktoś zgodził się przekazać wątrobę do transplantacji. Zabieg miał trzy miesiące temu. Wtedy spotkaliśmy go w szpitalu przy ul. Arkońskiej. Marcin Bielecki
Po szkodliwych wypowiedziach polityków sytuacja w transplantologii długo jeszcze nie wróci do poprzedniego stanu.

Tak twierdzi Andrzej Kotuła, który od trzech miesięcy żyje z przeszczepioną wątrobą.

O panu Andrzeju pisaliśmy w "Głosie" podczas naszej akcji "Nie zabieraj narządów do nieba". 56-letniego sołtysa Kołowa (gm. Stare Czarnowo) odwiedziliśmy wtedy w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie. Był świeżo po przeszczepie wątroby. Na organ czekał pół roku. Pan Andrzej nie ukrywa, że uważa się za szczęściarza. Po nagonce polityków na lekarzy niewiele rodzin zmarłych zgadzało się przekazywać organy do transplantacji.

Problemy z wątrobą zaczęły się u pana Andrzeja ponad 20 lat temu. Najpierw miał wrzodziejące zapalenie jelita grubego, potem - zapalenie dróg żółciowych. Często trafiał do szpitala. Po pewnym czasie opadł z sił. Ciągle rozmyślał o tym, co się stanie, jeśli nie dostanie nowej wątroby.

- Byłby z tego rak. Potem przerzuty... Kiedyś pracowałem na radiologii. Naoglądałem się takich zdjęć - mówił podczas naszego pierwszego spotkania pan Andrzej.
Stresowało go też oczekiwanie na przeszczep. Nikt nie chciał mu powiedzieć, jaka jest kolejka potrzebujących. Dziś pan Andrzej powoli wraca do zdrowia.

- 31 stycznia minęły dokładnie trzy miesiące od przeszczepu. Powoli dochodzę do siebie. Chodzę na spacery. Muszę się jednak powstrzymywać na razie od wysiłku fizycznego - mówi.

Zdaniem pana Andrzeja, od czasów nagonki na lekarzy, sytuacja w transplantologii niewiele się poprawiła.

- Myślę, że kryzys w transplantologii trwa. Aby sytuacja się zmieniła, potrzeba czasu. Powinna być prowadzona długa kampania - mówi pan Andrzej.

Zdaniem doktora Macieja Wójcickiego, chirurga-transplantologa, szefa Zespołu Transplantacji Wątroby w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie, sytuacja w naszym województwie nie jest najgorsza.

- Na tle kraju jest stosunkowo dobra, ponieważ istnieją u nas dwa ośrodki transplantacyjne pracujące od wielu lat, tj. nasz oddział chirurgiczny w szpitalu na Arkońskiej, gdzie przeprowadza się transplantacje wątroby i nerek oraz oddział chirurgii na Pomorzanach (jedynie transplantacje nerek) - mówi dr Wójcicki.

W 2007 r. w szpitalu na Arkońskiej wykonano 44 transplantacje wątroby i 70 transplantacji nerek. Na Pomorzanach przeszczepiono ok. 40 nerek. Około 10 procent rodzin zmarłych nie zgodziło się na pobranie organów swoich bliskich do transplantacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński