- Ten, kto postawił toaletę w takim miejscu nie miał chyba wyobraźni - mówią. - Tym bardziej że ten barak stoi na chyba jednej z najsłynniejszych w Polsce alei - Alei Gwiazd.
- Przychodzą tu tłumy turystów i nie mogą uwierzyć, że miasto ustawiło tę toaletę w tak nieodpowiednim miejscu - grzmią. Żalą się też, że robiąc zdjęcia z niezapomnianego dla nich widoku zachodzącego słońca, chcąc nie chcąc, zamiast morza, uwieczniają miejską toaletę.
- A co na to twórca tej alei - profesor Adam Myjak - dopytują. - Czy on się na to zgadza? Czy mu to nie przeszkadza?
Tajemnica dziwnej "miejscówki" miejskiej toalety długo była skrywana przez miejskich urzędników. Dopiero parę dni temu władze miasta przyznały się do błędu, ale jak powiedział Mateusz Bobek, burmistrz Międzyzdrojów, toaleta przy zejściu na plażę na słynnej Alei Gwiazd będzie musiała pozostać. Na szczęście nie na zawsze.
- Nie mieliśmy innego wyjścia, tylko właśnie w tym miejscu mogliśmy postawić toaletę - powiedział Mateusz Bobek. - Tylko ten teren bowiem należy do miasta - tłumaczył. - Nie mamy praw własności do innego terenu w pobliżu.
Dodał, że ta toaleta jest cenna, bo kosztowała 300 tys. zł i należy do jednych z najnowocześniejszych tego rodzaju przybytków.
- Ta toaleta ma służyć dzieciom i rodzicom, którzy korzystają z placu zabaw tuż obok. Dzieci i ich rodzice muszą mieć gdzie załatwić swoje potrzeby - wyjaśniła Beata Kiryluk, zastępca burmistrza Międzyzdrojów. - Tak, urzędnicy miejscy wnioskując o pieniądze europejskie na postawienie placu zabaw dla dzieci zapomnieli o wpisaniu do projektu toalety. To błąd urzędniczy - przyznała.
Mateusz Bobek dodał, że toaleta zniknie z Alei Gwiazd w Międzyzdrojach, ale dopiero za dwa, trzy lata.