Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiara to jednak za mało. Mocarni tylko w gestach. Pogoń Szczecin zmarnowała rok

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Zagraliśmy przyzwoity, jeśli nie dobry mecz, ale… Na zachodzie bez zmian. Mijają dni, miesiące, lata płyną. A tutaj nic się nie zmienia. Wciąż karmieni jesteśmy dokładnie tym samym. Propagandową papką, zaprawioną lekką nutą wyższości, do smaku doprawioną polityką. Taka jest Pogoń Szczecin w dniu swoich 74 urodzin.

Nie mam dowodów. A właściwie, to jedynymi moimi dowodami są teksty, które przez ostatnie lata o Pogoni napisałem. Wróćmy do nich na chwilę. Oto jest wiosna 2020 roku (tuż przed ogłoszeniem stanu permanentnej pandemii) - Pogoń gra piach w wyjazdowym meczu z Wisłą w Płocku. Wygrywa, a „kibic” piszący list otwarty opublikowany na stronie klubu oburza się, że kibice mieli czelność w mediach społecznościowych nazywać rzeczy po imieniu. Nieco sparafrazowałem wówczas jego apel dla „Dumy Pomorza”: „Prosimy was, towarzyszki i towarzysze, koleżanki i koledzy, niech żółć, którą sączą wszelkiej maści niedowiarki, nie zalewa serc i umysłów waszych. Nie pozwólcie zwątpić ani sobie, ani swoim znajomym. Nawet na chwilę niech nie ogarnie was duch defetyzmu. Bądźcie zawsze silni, zwarci i gotowi. Jesteśmy przecież jednością. Nie możecie pisać nam, że droga, którą kroczymy, może wieść na manowce, że rzeka, na której mamy zbudować most, by zdobyć kolejny łan ziemi, jest szersza, niż nam się wydaje. Nie możecie w nas wątpić ani przez minutę. Kiedy patrzycie, jak działamy, odłóżcie telefony, tablety i komputery też porzućcie. Ufajcie. W drużynę musimy wierzyć wszyscy. Do ostatniej minuty”.

A potem przyszła pandemia. I zaczęły się polityczne wycieczki prezesa (ale branie pieniędzy z tarczy również), listy do pracowników o obcinaniu pensji, dziwne jakieś działania. W tekście „Klub zaMroczony pandemią” dla Radia Szczecin pisałem, wówczas nie tylko odnosząc się do pandemicznych czasów: „Runjaic niejednokrotnie dawał do zrozumienia, że nie rozumie niektórych poczynań, jakie dzieją się w klubie. Jest dżentelmenem i nie powie tego głośno, ale kilka wypowiedzi, jak chociażby ta o konieczności inwestowania nie tylko w kamienie sugerują, co tak naprawdę myśli. A moim zdaniem został perfidnie oszukany, po prostu… I niczym, niestety, nie różni się od kibiców”.

Pogoń: ani kroku naprzód

A potem był już luz blues… W sezonie 2020/21 udało się najpierw przegrać mistrzostwo (trwoniąc przewagę nad rywalami), potem wicemistrzostwo i zorganizować (niezrozumiałą) fetę z okazji tych porażek i zajęcia trzeciego miejsca w lidze. Jedynym wytłumaczeniem może być fakt, że to był powrót po dwóch dekadach na podium ekstraklasy. A potem rozpoczął się nowy sezon. I jesienią 2021 roku był znowu mecz z Wisłą Płock. Tym razem przegrany 0:1. W „Głosie Szczecińskim” napisałem wówczas słowa, które jeszcze dwa lata wcześniej nie przeszłyby mi przez palce: „Podsumowując: chyląc czoła przed Kostą Runjaiciem zostańmy z nim do końca sezonu. Nic złego nam się w nim nie przytrafi, a przy odrobinie szczęścia może nawet zdarzy się kilka fajnych spotkań. Przyglądajmy się piłkarzom, bo to jednak oni kopią piłkę na boisku. I myślmy co dalej. Jak kontynuować i powiększać dzieło, które zaczął w Szczecinie Runjaic. Nie tylko sportowo…” A kilkanaście dni temu był mecz z… Wisłą Płock. To tam straciliśmy najcenniejszą od lat szansę na mistrzostwo Polski. Między jednym a drugim meczem z Płockiem okazało się, że potrafimy powalczyć ze średniakami, nie umiemy wygrać z bezpośrednimi rywalami do tytułu. Jesteśmy tam, gdzie byliśmy i nie posunęliśmy się ani krok do przodu.

Pogoń: więcej gadania niż grania

Przed startem wiosny, mimo czterech punktów straty do Lecha Poznań ja też uwierzyłem. „Wiara jest w nas, mistrza Polski nadejdzie czas” - nuciłem wraz z kibicami. Obraziłem połowę Twittera i teraz muszę przez Poznań jeździć w kominiarce, a i przed Czarną Madonnę w Częstochowie raczej mnie nie wpuszczą. Byłem naiwny i dałem się uwieść. Znowu stałem się kibicem. Wiara, wiara jest w nas… Tylko że znowu ktoś mnie oszukał. Jako kibica. Przegraliśmy ten sezon jeszcze zanim go zaczęliśmy. Nieporozumienia na linii prezes - trener były aż nadto widoczne już wcześniej. Przegraliśmy ten sezon, bo dopadł nas minimalizm (jesteśmy w czubie i nikt nam tego nie zabierze), przegraliśmy ten sezon, bo zamiast myśleć jak go wygrać, myśleliśmy jak zarobić (Kozłowski). Przegraliśmy ten sezon, bo spaliśmy zimą. Przegraliśmy ten sezon, bo zabrakło nam odwagi. Przegraliśmy ten sezon, bo gadaliśmy, zamiast walczyć. Gadaliśmy… Prezes Mroczek znowu uaktywnił się w mediach. Od 2020 roku było go nieco mniej. Teraz powrócił. Jego bon moty cytowane są w prasie szeroko. Zwłaszcza że wtrąca w wywiady o sporcie swoje polityczne przemyślenia. Jego prawo. Nawet jeżeli wie (może policzył) ile przez swoją nadaktywność polityczną stracił. Proszę… Ma prawo.

Pogoń: tradycji stanie się zadość

Ci, których nawet z narodowości wymieniać nie będę, mają powiedzenie: „Ciszej jedziesz, dalej zajedziesz”. My mamy też inne. „Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje”. Tym razem znowu starczyło jedynie na 1/3 szklanki. Ona nie jest nawet do połowy pełna.

I chociaż wciąż są matematyczne szanse, chociaż wiadomo, że to tylko polska liga. Chociaż serce chce. Chociaż wiara... Jednak na zachodzie bez zmian. Kolejny rok. Gablota pusta.

ZOBACZ TEŻ:

Kolejny zawód kibiców. Pogoń przegrała drugi z rzędu mecz u ...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński