Do Głosu dotarł mail od mieszkańca oburzonego zachowaniem pracownika pogotowia ratunkowego. Nasz Czytelnik opisał sytuację, która miała miejsce w miniony wtorek około godziny 23 w centrum Stargardu
- Wyjeżdżając z parkingu Centrum Handlowego Zodiak w Stargardzie zauważyłem mężczyznę, około 30 lat, leżącego na metrowym chodniku przy wyjeździe na ulicę Wyszyńskiego (tunel pod blokiem) - opisuje Czytelnik. - Będąc kierowcą wiem, jakie niebezpieczeństwo mógł stworzyć (zsunąć się na ulicę powodując zagrożenie potrącenia), więc zadzwoniłem pod 112.
Jak podkreśla autor maila, dyspozytor przyjął zgłoszenie i natychmiast na nie zareagował.
- Po około czterech minutach zjawiła się karetka - kontynuuje Czytelnik.
Później jednak wydarzyła się sytuacja, której się nie spodziewał.
- Podszedłem do sanitariuszy spytać się o stan tego człowieka, mówiąc o zagrożeniu jakie mógł stworzyć - relacjonuje mieszkaniec. - Na co kierowca karetki odpowiedział mi: "A co cię obchodzi jego życie, myślisz że on by się o ciebie martwił? Trzeba było kopnąć dziada w du..ę i po kłopocie. A tak ostatnią karetkę w mieście zająłeś".
Czytelnika mocno oburzyło zachowanie pracownika pogotowia.
Poprosiliśmy wczoraj pogotowie o wyjaśnienia w tej sprawie. Trzeba będzie jednak na nie trochę poczekać.
- Wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające - poinformowała nas Elżbieta Sochanowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Więcej na ten temat w czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego oraz w e-wydaniu "Głosu"
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?