Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wesoło, ale ze łzami w oczach pożegnali trzecioklasistów. Chwila oddechu i do matury!

Anna Starosta
LO im Mieszka ma wyjątkową, jedyną taką w mieście tradycję. Na koniec nauki abiturienci rzucają do góry birety.
LO im Mieszka ma wyjątkową, jedyną taką w mieście tradycję. Na koniec nauki abiturienci rzucają do góry birety. Fot. Sławek Ryfczyński
157 abiturientów pożegnano wczoraj w Liceum Ogólnokształcącym im. Mieszka I. Dyrektor szkoły Grażyna Szczodry podkreślała, że to dobry rocznik. Średnia ocen wszystkich klas wyszła powyżej 4.

Maturzystów żegnali uczniowie z młodszych klas, rodzice i nauczyciele. Były przemowy, kwiaty, dyplomy.

- Aż się łza kręci w oku - mówiła nam jedna z matek, która przyszła z mężem zobaczyć swoją córkę Kasię na uroczystości.

Sami maturzyści podkreślali, że jeszcze kilka miesięcy temu czekali z utęsknieniem na tę chwilę. Oznaczała przecież upragniony koniec szkoły.

- A teraz trochę nam smutno - przyznały dziewczyny z 3 a. - Będziemy miały co prawda kontakt z przyjaciółmi, kolegami. To jednak nie to samo, co spotykać się codziennie na szkolnym korytarzu.

Ten korytarz wspominają zresztą najcieplej.

- Przerwy są prawdziwym szkolnym życiem, a nie lekcje - żartowali uczniowie.

Wspominali je z rozrzewnieniem także ich koledzy z samorządu uczniowskiego.

- Jesteśmy tym rocznikiem, który testował szkolny bufet - opowiadały w przemówieniu dwie uczennice. - Zostawiliśmy na bułki i popcorn sporo kieszonkowego. Jesteśmy też pierwszym rocznikiem, który z dumą nosił szkolne identyfikatory.

Ta wypowiedź wywołała salwę śmiechu. Serdecznego, bo uczniowie, którzy kiedyś buntowali się przed plakietkami, polubili je i traktowali jako symbol przynależności do "Mieszka". Zapytaliśmy kilkoro, jak widzą swoją przyszłość. Wszyscy ambitnie odpowiedzieli, że wybierają się na studia.

Blanka Bielicz z klasy III b o profilu biologiczno - chemicznym chce iść na AWF, fizykoterapię, dietetykę lub neurobiopsychologię do Gdańska. Jej koleżanka Basia Brodowicz na kosmetologię albo dietetykę, z tym że do Poznania.

- Też mam zamiar studiować w Poznaniu, ale psychologię - mówiła Weronika Zakrzewska z IIIc.

- Będę bliżej domu, w Szczecinie na resocjalizacji - dodała Diana Skrocka. - Zawsze chciałam pomagać ludziom z problemami. Dlatego wybrałam taki kierunek. Trzymajcie kciuki, żebym się dostała!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński