Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wdowczyk: Pogoń potrzebuje lidera, ale stoperzy powinni być filarem drużyny

Sebastian Wołosz
Dariusz Wdowczyk, trener Pogoni Szczecin.
Dariusz Wdowczyk, trener Pogoni Szczecin. Sebastian Wołosz
Rozmowa z trenerem Pogoni Szczecin, o sobotnim meczu jego zespołu z Jagiellonią Białystok.

- Dużo było błędów do analizy po meczu z Lechem?
- Pomyłek było co niemiara. W tym tygodniu skupialiśmy się przede wszystkim na dyscyplinie. Zarówno w defensywie, jak i ofensywie. To, co zawodnicy robią w tym momencie, jest dużo lepsze od tego, co robili tydzień temu. Wierzę w to, że potrafią grać w piłkę. Teraz oni muszą w to uwierzyć.

- A jakie były najpoważniejsze błędy?
- W grze defensywnej były zbyt duże odległości między piłkarzami. Momentami byli niefrasobliwi i nie przewidywali wydarzeń na boisku. W grze ofensywnej brakuje kogoś, kto by odważnie ruszył do przodu. Dużo pracy jeszcze przed nami.

- W zespole brakuje lidera z krwi i kości.
- Nie chcę jednego przywódcy. Przydałoby się ich kilku. Ważną osobą musi być bramkarz, który zajmuje newralgiczną pozycję na boisku i może podpowiadać kolegom z zespołu. Kręgosłupem drużyny powinna być też para środkowych obrońców. W każdej formacji przydałby się taki lider. To kwestia odpowiedniego nastawienia. Jeśli piłkarz atakuje, to musi myśleć już o tym, jak strzelić bramkę, a nie tylko o tym, żeby oddalić grę od swojej szesnastki. Jeśli będzie myślał ciągle o tym, że mu się nie uda, to tak będzie.

- Kto może stać się takim przywódcą w Pogoni?
- Wierzę w to, że liderami mogą być m.in. Adam Frączczak oraz Maks Rogalski. Nasi bramkarze mają również predyspozycje do tego, aby dyrygować zespołem. Najważniejszymi pozycjami dla mnie są środkowi obrońcy. To są generałowie, którzy powinni rządzić na boisku.

- Czy po ostatnim spotkaniu nie jest pan zawiedziony postawą stoperów?
- Absolutnie nie. Jeśli miałbym mówić o pozytywach, to Emil Noll oraz Hernani starali się grać blisko przeciwnika. Robili to, co do nich należy.

- Dani Quintana, Tomasz Kupisz, Dawid Plizga, Tomasz Frankowski, Kim Min-kyun... Jagiellonia ma kim straszyć.
- Tomasz Frankowski jest lisem pola karnego i wszyscy wiemy, jak się zachowuje na boisku. Zdajemy sobie sprawę, ile on ma lat i jakiego jest wzrostu, a on na przekór wszystkim strzela bramki. Niewielu obrońców potrafi Tomka zatrzymać. Quintana w ostatnich kolejkach robi furorę. Potrafi dryblować, nie boi się grać jeden na jednego i jest dobrze wyszkolony technicznie. Plizga i Kupisz są niezwykle szybcy. Euzebiusz Smolarek jest doświadczonym i mądrym zawodnikiem. Wierzę, że nasi piłkarze mają większe umiejętności niż ci, którzy w sobotę będą po drugiej stronie boiska.

Rozmawiał Michał Bartnicki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński