Wdowczyk kazał Portowcom się tłumaczyć

Marcin Dworzyński
Po końcowym gwizdku, trener Pogoni Dariusz Wdowczyk, nakazał swoim zawodnikom udać się z nim pod dwunasty sektor.
Po końcowym gwizdku, trener Pogoni Dariusz Wdowczyk, nakazał swoim zawodnikom udać się z nim pod dwunasty sektor. Andrzej Szkocki
Radosław Janukiewicz pokazał klasę na boisku, a trener Dariusz Wdowczyk poza nim. Coś, czego brakuje większości zawodników. Na cztery kolejki przed końcem sezonem, drużyna jest w totalnej rozsypce.

Po meczu z Bełchatowem towarzyszy nam ogromny ból oczu, patrząc na wyniki i uszu, słuchając szczecińskich trybun. Na stadionie najgłośniej jest wtedy, kiedy obrażani są rywale. Wczoraj dla odmiany obrażono naszych zawodników.

W pewnym momencie frustracja urosła do tego stopnia, że piłkarzom grożono pobiciem. Domagano się także eksmisji ze Szczecina. Kiedy Radosław Janukiewicz obronił rzut karny chwilowo powróciły pieśni o kochaniu Pogoni, by po końcowym gwizdku znów wyładowywać złość na zawodnikach. Największą klasę obok Janukiewicza, który swoimi interwencjami podtrzymuje nadzieje, że w zespole są zawodnicy dla których ten klub COŚ znaczy, pokazał trener zespołu, Dariusz Wdowczyk. Kiedy gracze po końcowym gwizdku spoglądali w stronę tunelu, jakby zaraz murawa miała zostać zbombardowana, trener wziął za rękę swoich zawodników, by nie napisać, że za inną część ciała i nakazał udać się za nim pod dwunasty sektor.

- Głowy do góry! - rzucił w kierunku podopiecznych, którzy szli jak na skazanie, a kibiców poprosił, by ci nie rzucali przedmiotami. O tym jak gorąco tam było, Hernani dowie się z opowiadań, bo rozkazu nie posłuchał i uciekł do bunkra. Bał się. Tak jak boimy się my, ile bramek do końca sezonu Brazylijczyk jeszcze zawali.

- Zaangażowania nie można nam odmówić. Nie jest przecież tak, że ktoś gra przeciwko swojemu klubowi - mówił Radosław Janukiewicz, który ze łzami w oczach schodził z boiska. Gdyby ktoś nie znał terminarza, to po reakcji golkipera mógłby przypuszczać, że Pogoń już spadła...

Janukiewicz chyba jako jedyny na boisku wierzył, że obroni rzut karny. Zamiast stać na połowie boiska i być gotowi do kontrataku, pozostali Portowcy snuli się w okolicach własnego pola karnego, a po meczach rzucali banałami - daliśmy z siebie wszystko.

- Myślałem, że obroniony karny w końcówce doda nam wiary - mówi bramkarz.
Zawiodą się ci, którzy liczą na wartościową wypowiedź tego, co boisko opuścił jeszcze w pierwszej połowie, rzekomo z powodu urazu. Robert Kolendowicz ponoć narzekał na staw skokowy, a szatnię opuszczał w podskokach.

- Nie, nie, nie - Kolendowicz spławiał, chcącym z nim porozmawiać, a my tylko obrażonemu przypominamy, że w ostatnim czasie w jego grze NIE zobaczyliśmy celnych dośrodkowań, NIE doszukamy się bramki, żeby nie mówić o asyście i NIE widzimy argumentów pozwalających wierzyć w to, że Kolendowicz na miejsce w jedenastce zasługuje.

Co gorsza zawodnicy skaczą sobie do gardeł.

- Czasami ktoś się zagotuje na boisku, druga osoba coś odpowie i się zaczyna - mówi Janukiewicz. - Musimy być drużyną, bo jak nią nie będziemy, to w pojedynkę nie wygramy. Jeżeli sami nie będziemy się wspierać to będzie kiepsko - mówi Janukiewicz.

- Jeżeli przegramy, Pogoń już za rok może podzielić los ŁKS - - mówił przed meczem dla Przeglądu Sportowego Artur Kałużny, udziałowiec klubu. Łódzka Łódź już zatonęła. Ta szczecińska jeszcze dryfuje, a patrząc na grę zespołu, większość już zapina ratunkowe kamizelki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
melka
Jacy "portowcy"? Portowcy to byli kiedyś jak grali pod firmą Zarzadu Portu Szczecin. Teraz proponuję zmienić na "gońcy' Krzystka za trzy bańki.
M
Martini
brawo Darek !niech popatrzą prosto w oczy kibicom'może się domyślą dla kogo "grają".
B
Blanka
A może Pan Prezes zmieniłby zasady wynagradzania piłkarzy. Stała pensja zdecydowanie niższa niż ta teraz, plus super premia za wyniki. Najlepsza motywacja to pieniądze......niestety. Skoro nic innego nie działa....
s
szczecinianka
Pogoń jest niestety mega słaba. Może warto inwestować w młodych podopiecznych pogoni- z nich budować podstawę drużyny zamiast ściągać średniej klasy piłkarzy, którzy nie mają po prostu serca do POGONI.
m
mieczyslaw
pedał tomek
k
kibic
a z tego co wiem Pogoń zawsze mażyła o pierwszel lidze.

no to niech się zamienią miejscami i stadionem z FLOTĄ. chłopaki dadzą radę w ekstraklasie i nie będzie obciachu.
P
Pogo.
Tomuś ,biedo!!! Przyjdż na stadion to postawimy ci te 8 piw!!! Tylko dostaniesz "Lecha" , bo na "Bosmana" nie zasługujesz. I wypijesz to piwo za bramami stadionu , bo na nim dla takich jak ty też miejsca nie ma!!!I tyle w tym temacie...
p
pepik
chlopaki co jes zwami trzeba ostro siię brac do roboty . dacie rade ruchowi tylko tudy walki dadzą wam nadzeje z bogiem chłopcy cały szczecin na was patrzy . pozdrawiam .pepino.
T
Tomek
O 8 piw się założyłem że spadną, chłopaki jeszcze trochę, dacie rade!! P.S. Po wszystkim wypije wasze zdrowie.
k
kazimierz
rozgonić to dziadostwo i psami poszczuć. Niech Prezydent da im jeszcze z 10 milionów, na hulanki będa mieli.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie