Pan Wiesław Wiktorowski przez piętnaście lat był strażakiem, od dwóch lat, po wypadku samochodowym jest unieruchomiony na łóżku. Powrót do zdrowia na pewno byłby szybszy, gdyby nie złe warunki, w których żyje.
W odpowiedzi na naszą publikację prezydent miasta, Kazimierz Nowicki, zwrócił się do zarządu Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego z prośbą o "pilne i pozytywne załatwienie sprawy".
Na krótko przed tym, między świętami a Nowym Rokiem, do państwa Wiktorowskich przyszło pismo z STBS, w którym czytamy, że "Lokal, który miałby być przydzielony powinien spełniać o wiele lepsze warunki techniczne i sanitarne od obecnie zajmowanego. Na dzień dzisiejszy nie posiadamy odpowiedniego lokalu, który mógłby być wskazany dla pani męża wraz z rodziną. Z uwagi na fakt, że mieszkania komunalne pozyskiwane są wyłącznie z ruchu ludności, nie można określić przybliżonego terminu przydziału".
Rodzina Wiktorowskich, jak się dowiedzieliśmy w STBS-ie, musi poczekać na uwolnienie odpowiedniego dla nich mieszkania, czyli trzypokojowego, z łazienką, znajdującego się na parterze. Uwolnienie następuje zazwyczaj w wyniku śmierci lub wyjazdu osoby, nie mającej prawnego następcy, który przejąłby mieszkanie. Takich mieszkań jest jednak niewiele, np. w ubiegłym roku były tylko dwa, a osób oczekujących w Stargardzie - trzysta trzydzieści.
- Pamiętamy o tej rodzinie, rozumiemy ich sytuację - mówi Jadwiga Dąbrowska, wiceprezes STBS. - Od czasu zaproponowanego im mieszkania w Kluczewie, gdzie nie chcieli się przeprowadzić, naprawdę nie uwolniło się żadne inne. Cały czas mamy na uwadze państwa Wiktorowskich. W trakcie jest załatwiana zamiana mieszkań, jednak skomplikowana sytuacja prawna opóźnia jej sfinalizowanie.
Pani Krystyna Wiktorowska ciągle chodzi po urzędach. W ostatnich dniach odwiedziła starostwo powiatowe, już w ich nowej siedzibie.
- Kazali przyjść za dwa tygodnie - żali się pani Krystyna. - Już zaczynam tracić nadzieję, że ktoś nam pomoże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?