Marek Łukomski, trener Wilków Morskich, potwierdził swoje słowa odnośnie rotacji i znów zaskoczył składem. Od pierwszych minut na parkiet wybiegł Michał Nowakowski, który świetnie zagrał przeciwko Stali Ostrów Wlkp., a na pozycji numer trzy oglądaliśmy Jakuba Garbacza.
Początek jednak nie był wymarzony, bo gospodarze przestrzelili kilka rzutów zza łuku. Przez długą część pierwszej połowy Asseco wykorzystywało słabą obronę Kinga na dystansie. Filip Matczak rzucił ostatnio 26 punktów przeciwko AZS Koszalin i kontynuował swoją dobrą formę w Szczecinie. Do przerwy zdobył 12 oczek. Gra Wilków nie układała się do połowy drugiej kwarty i trener Łukomski musiał wziąć czas. Po niej oglądaliśmy koncert gry gospodarzy zakończony prowadzeniem 51:42 do przerwy.
Na szczęście szczecinianom nie przytrafiła się słabsza kwarta po zmianie stron. King kontrolował wydarzenia na parkiecie, a kilkoma szybkimi akcjami popisał się duet Robinson – Releford. Nowy Wilk zdobył 19 oczek i zaprezentował bardzo dobrą selekcję rzutów.
Czwarta kwarta również była pod kontrolą gospodarzy. Przewaga w walce na tablicach była spora, podobnie w asystach. Zastrzeżenia można mieć jedynie do zbyt dużej liczby strat.
Ostatecznie King zwyciężył 94:83 i była to bardzo ważna wygrana w kontekście walki o play-offy. Na pochwałę zasługują również kibice, którzy zorganizowali się i głośno dopingowali swoich ulubieńców.
King nie ma za wiele czasu na odpoczynek, bo już we wtorek do Azoty Areny zawita Rosa Radom. Szczecinianie mają rachunki do wyrównania, ponieważ w Radomiu przegrali 79:82.
King Szczecin – Asseco Gdynia 94:83
Kwarty: 22:21, 29:21, 17:16, 26:25
King: Kikowski 26, Releford 19, Robinson 14, Garbacz 11, Dutkiewicz 9, Skibniewski 5, Knowles 4, Łukasiak 4, Nowakowski 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
