Walka z wichurą. Rekord w historii działania Państwowej Straży Pożarnej i numeru 112

Trwa wielkie sprzątanie po wichurach, które przeszły nad Polską.

Najsilniej wiało w województwie zachodniopomorskim, ale strażacy mieli ręce pełne roboty w całym kraju. - Było to ponad 20 tysięcy interwencji w sobotę do godz. 16 i jest to rekord. Nigdy dotąd Państwowa Straż Pożarna nie miała takiej liczby zdarzeń w ciągu dnia – poinformował na konferencji prasowej w Drawsku Pomorskim Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA i koszaliński poseł PiS-u. Konferencja podsumowała działania służb podległych MSWiA. – Wichura uszkodziła 2200 dachów. Samorządy mogą liczyć na wsparcie poprzez doraźne kwoty, wypłacane przez wojewodów w wysokości 6 tysięcy zł – wskazał wiceminister.

Wojewoda Zbigniew Bogucki dodał, że województwo zachodniopomorskie jako pierwsze przyjęło siłę orkanu: - Tu zniszczeń było najwięcej. 3800 interwencji tylko w tym regionie. Na szczęście nie ma ofiar śmiertelnych. W trzech przypadkach doszło do zranienia strażaków ochotników. Dziękuję wszystkim zaangażowanym za pełne poświęcenie, a także mieszkańcom za odpowiedzialne zachowanie.

W sobotę wystąpił problem z linią alarmową 112. - Pracownicy linii alarmowej otrzymują 55-60 tysięcy zgłoszeń dziennie. W sobotę, od północy do godz. 16, było ich aż 180 tysięcy. W ciągu jednej tylko godziny – 27 tysięcy połączeń, połowa średniej z przeciętnego dnia. Dlatego system znacznie spowolnił. Wyciągniemy wnioski z tej sytuacji. Do tej pory takiej skali zdarzeń w historii systemu nie było. Podejmiemy działania naprawcze – zapowiedział Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA.

Centrum Powiadamiania Ratunkowego już działa, telefon na stanowiskach dyżurnych straży pożarnych nie milknie. – W sobotę na terenie powiatu koszalińskiego funkcjonariusze interweniowali ponad 280 razy – informuje st. bryg. Mirosław Pender, komendant miejski PSP w Koszalinie. – Najwięcej zgłoszeń dotyczyło powalonych drzew. Kolejne dotyczyły uszkodzonych dachów. Strażacy wzywani byli do pomocy w usunięciu zerwanych i przewróconych banerów reklamowych, billboardów. Najbardziej dotkliwym problemem mieszkańców jest brak prądu – wskazuje komendant.

W sobotnie popołudnie ponad 1,2 mln gospodarstw domowych w całym kraju nie miało prądu. Drzewa w wielu miejscach runęły na linie wysokiego napięcia. W niedzielę na mapie wyłączeń awaryjnych i awarii masowej wciąż zaznaczona była znaczna część województwa zachodniopomorskiego. Spółka Energa Operator podała, że niezasilone są 3748 stacje (niedziela, godz. 10).

Na drogach województwa zachodniopomorskiego było spokojnie. Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę rano na krajowej jedenastce między Szczecinkiem i Podgajami w miejscowości Babi Dwór, już na terenie woj. wielkopolskiego. Drzewo runęło na jadącego busa. Jedna osoba, pasażer pojazdu, zginęła.

Wciąż z dużymi opóźnieniami muszą liczyć się osoby podróżujące pociągami. W niedzielę PKP uruchomiło zastępczą komunikację autobusową dla pasażerów m.in. pociągu „Rybak” relacji Białystok – Szczecin Główny i dla „Słowackiego” relacji Ełk - Wrocław Główny (na odcinku Ełk- Białystok). Składy kursowały drogą okrężną z powodu przerwy w ruchu na liniach Szczecin – Rzepin oraz Poznań – Piła – Białogard. W woj. zachodniopomorskim i pomorskim problemy są na pojedynczych liniach, między innymi Piła - Szczecinek, Kostrzyn - Dolna Odra i Piła - Oborniki.

Niestety, żywioł nie odpuszcza. W nocy do poniedziałku do godz. 22 można spodziewać się porywistych wiatrów m.in. na terenie powiatu kołobrzeskiego, koszalińskiego, sławieńskiego, białogardzkiego, szczecineckiego i drawskiego. Dla północno wschodnich powiatów ogłoszono II stopień zagrożenia (porywy wiatru do 80-90 km/h), dla pozostałej części województwa – I stopień (porywy wiatru do 60-80 km/h). Lokalnie może zagrzmieć.