Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka z nowotworami. Inteligentna broń w medycynie

SN
Naukowcy szukający nowych metod walki z nowotworami od dawna rozglądają się za takimi substancjami leczniczymi, które niszczyłyby tylko komórki rakowe, a pozostawiały w spokoju zdrowe.

Dzięki temu można byłoby zmniejszyć dolegliwość terapii, ograniczyć jej skutki uboczne. Przydałyby się inteligentne leki przeciwko nowotworom, które niczym samosterujące pociski rakietowe same wyszukają i zniszczą wroga. Być może dzieli nas od tego przełomu zaledwie kilka lat.

Poszukiwania nie są łatwe. Obiecujące wyniki pierwszych testów nie znajdują często potwierdzenia w kolejnych fazach badań. Próbować jednak trzeba. Z takiego założenia wyszli naukowcy z uniwersytetu w Getyndze w Niemczech testujący na zwierzętach działanie syntetycznego związku chemicznego, którego budowę i nazwę zna tylko wąska grupa wtajemniczonych. Badacze wszczepili myszom fragmenty chorych tkanek pobranych od ludzi cierpiących na różne nowotwory złośliwe. Następnie podano gryzoniom ów związek, który zachowywał się w organizmie dość obojętnie dopóki nie natrafił na komórki rakowe. Wtedy zaczął je zabijać.

- Uratowaliśmy od niechybnej śmierci większość zwierząt. Nie miały większych szans na przeżycie. Nie stwierdziliśmy też u myszy żadnych poważniejszych skutków ubocznych - podkreśla Lutz Tietze, szef zespołu. Jedną z wad leków przeciwnowotworowych jest ich wysoka toksyczność. Niszczą one zarówno chore, jak i zdrowe tkanki. Wiele z nich powoduje osłabienie systemu odpornościowego pacjenta.
Głowicę bojową antyrakowej cząsteczki opracowanej przez chemików z Getyngi stanowi pierścień zbudowany z trzech atomów węgla. Jest on nietrwały i można go łatwo rozerwać. Wówczas molekuły przenikają do komórek rakowych i sieją wśród nich spustoszenie. W dość podobny sposób rozprawia się z bakteriami chorobotwórczymi jeden z antybiotyków nowej generacji. Niemieckim uczonym udało się skopiować ten trik i zastosować go w odniesieniu do innego niż mikroby źródła zagrożenia dla organizmu, czyli nowotworu złośliwego. Pozostaje mieć nadzieję, że badania zakończą się sukcesem.

Jak zwykle w przypadku tego typu doświadczeń, badacze byli wstrzemięźliwi w ocenie skutków ewentualnego zastosowania nowego środka u chorych ludzi. - To wspaniałe, że enzym tak skutecznie rozprawił się z ludzkimi komórkami nowotworowymi. Droga do podania leku chorym jest jednak wciąż bardzo długa - przyznaje Tietze. Eksperymentami prowadzonymi w Getyndze zainteresowało się kilka firm farmaceutycznych. Testy rozszerzono obejmując nimi większą grupę zwierząt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński