Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walentynki w zimnej wodzie: tak pluskały się morsy

Hanna Nowak- Lachowska
Fachowcy mówią, że takie zimne kąpiele poprawiają krążenie, pobudzają człowieka.
Fachowcy mówią, że takie zimne kąpiele poprawiają krążenie, pobudzają człowieka. Sławek Ryfczyński
Około stu osób kąpało się w morzu przy temperaturze wody 0 stopni Celsjusza. Niektórzy w wymyślnych strojach, inni nago. Byli też świnoujścianie.
Morsy w ŚwinoujściuOkolo stu osób kąpalo sie w morzu przy temperaturze wody 0 stopni Celsjusza. Niektórzy w wymyślnych strojach, inni nago. Byli tez świnoujścianie.

Morsy w Świnoujściu

Bez względu na wiek

Bez względu na wiek

Najstarszym kąpiącym był 78-letni Helmut Ziegner z Neubrandenburga, najmłodszy miał 8 lat.

- W domu nie kąpię się, jak nie mam w wannie gorącej wody - śmieje się Jacek Jurkiewicz ze Świnoujścia. - Nie letniej, tylko gorącej. Ale do lodowatego morza wchodzę kilka razy w ciągu zimy.

Darmowa krioterapia

W walentynkowej kąpieli morsów w niemieckim Ahlbeck brał udział już po raz siódmy. Jego kolega Jerzy Chrobak też ze Świnoujścia kąpie się w zimie od 12 lat.

- To jak krioterapia - mówi pan Jerzy. - A nawet lepsza, bo za darmo. Jestem dzięki temu zahartowany. Nie choruję. Mój organizm jest bardziej wytrzymały. To dla mnie ważne, bo oprócz tego, że jestem morsem, to jeszcze biegam długie dystanse.

Czekali prawie 2 godziny

Kąpiących się morsów przyszło zobaczyć kilkaset osób. Doliczono sie ich około tysiąca. Temperatura powietrza 0 stopni. W rzeczywistości było jednak znacznie zimniej. Uczucie chłodu potęgował silny wiatr wiejący od wody. Temperatura w morzu wynosiła zaledwie 1 stopień.

Dwie godziny przed wejściem do wody morsy spędziły w specjalnym, ogrzewanym namiocie.

W tym czasie na plaży zaczęli gromadzić się ludzie, którzy chcieli zobaczyć tą niezwykłą kąpiel. Organizatorzy zapowiadali, że impreza rozpocznie się o godz. 13. I tak rzeczywiście było. Tyle, że niewielu zdawało sobie sprawę, że na wejście morsów do wody przyjdzie im czeka jeszcze niemal godzinę. Najpierw każdy prezentował się bowiem na scenie ustawionej na piasku. Zmarznięta publiczność cierpliwie czekała.

- Zmarzłam chyba bardziej, niż ci co będą się kąpać - mówiła Heidi Katz z Ahlbecku. - Oni siedzą w cieplutkim namiocie, a my na dworze. Ale stoję, bo nie chcę stracić dobrego miejsca. Potem nic nie zobaczę.

Świnoujścianie Jacek i Jurek mówią, że bywało już zimniej podczas dorocznych kąpieli w Ahlbeck.

Najgorszy był wiatr

Tym razem narzekali w zasadzie tylko na wiatr. To, jak mówią największy wróg, zimowych kąpieli. Przed zanurzeniem się w Bałtyku przeprowadzili rozgrzewkę, natarli ciała olejkiem. Jego składników nie chcieli jednak zdradzić.

- To taki tłuszczyk - śmiał się pan Jacek. - Coś jak ten, który mam pod skórą. Dzięki niemu organizm dłużej trzyma ciepło.

Większość morsów kąpała się w obuwiu. Jak radzi Jacek Jurkiewicz, najlepiej gumowym.

- To izoluje stopy - wyjaśnia. - Bez obuwia człowiek wytrzyma krócej. Może ze dwie minuty.

Jest jeszcze jedna zasada morsów: nie moczyć głowy.
- Przestrzegałem tych zasad i wyszedłem z morza jako jeden z ostatnich - mówi z dumą pan Jacek. - Niektórzy wychodzili po 2-3 minutach. Ja wytrzymałem aż 7,5 minuty.

Za klauna, dyrygenta albo nago

Tradycją zimowych kąpieli w Ahlbecku są także fikuśne przebrania morsów. Była para przebrana za Adama i Ewę. Wystąpili w specjalnym kombinezonach, dodatkowo ciała mieli owinięte wężami. Była cała grupa klaunów, miś polarny, dyrygent, diabły, Neptun. Była też spora grupa, która weszła do morza nago, albo z miejscami intymnymi zasłoniętymi jedynie kartkami papieru lub zrobionymi z niego serduszkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński