Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waleński i Stasiak na wagę awansu. Pogoń w finale CLJ [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin w końcówce meczu z SMS Łódź zapewniła sobie awans do finału CLJ.
Pogoń Szczecin w końcówce meczu z SMS Łódź zapewniła sobie awans do finału CLJ. Andrzej Szkocki
Portowcy po raz drugi z rzędu zagrają w finale rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów. I po raz drugi z Legią, która po dogrywce pokonała Lecha Poznań.

W Łodzi Pogoń przegrała 0:1, więc zachowywała spore szanse na awans. Fani spodziewali się, że Portowcy na swoim boisku z pierwszym gwizdkiem ostro ruszą na przeciwnika, by odrobić stratę, ale trener Paweł Cretti postawił na bardziej zachowawczą taktykę.

Pogoń może i miała lekką przewagę w pierwszym kwadransie, ale nie tworzyła okazji bramkowych. Za to goście rozkręcali się, do 30. minuty stworzyli sobie przynajmniej trzy bardzo dobre okazje i to, że utrzymywał się wciąż wyniki 0:0 to zasługa szczęścia szczecinian i nieskuteczności rywali.

Najlepszy w wykonaniu Pogoni był ostatni kwadrans. Wtedy Jakub Bursztyn, bramkarz UKS SMS musiał interweniować. I spisywał się bez zarzutu. Najgroźniej było po strzale główką Jędrzeja Kujawy po rzucie rożnym oraz strzale Gracjana Jarocha z 14 m po kombinacyjnej akcji. Piłka jak zaczarowana do siatki wpaść nie chciała.

Drugą połowę Pogoń rozpoczęła z większym animuszem. Kujawa znów mógł tylko walnąć pięścią w trawę po zmarnowaniu dobrej sytuacji, szanse miał też Jaroch czy Aron Stasiak. Łodzianie przyczajeni na swoje połowie szukali tylko szans w kontrach.

Po niespełna kwadransie gry w II połowie boisko musiał opuścić Jaroch, gdyż po jednej z szarż doznał kontuzji. Utalentowany zawodnik ma pecha do ważnych spotkań w CLJ, bo przed rokiem finał zakończył z czerwoną kartką. Niestety, po zejściu Jarocha kombinacyjna gra Portowców w ataku pozycyjnym załamała się. Upływał też czas, więc gra stawała się coraz bardziej nerwowa. Lepiej się w tym czuli goście, którzy przed bramkarzem ustawili dwa dobrze współpracujące mury obronne.

W 85. minucie kolejny zryw Pogoni. Odważna akcja Nagela, jego dynamiczne wejście w pole karne skończyło się rzutem rożnym, ale po nim jeden z łodzian zagrał piłkę ręką i sędzia podyktował karnego. Szymon Waleński wytrzymał ciśnienie, uderzył mocno, a piłka od poprzeczki wpadła do siatki.

W 93. minucie spotkania Pogoń wyprowadziła kontrę. Paprzycki bieg z piłką po prawym skrzydle, wrzucił w pole karne, a tam goście nie upilnowali Arona Stasiaka, który główką – z bliska strzelił celnie do siatki. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie, a załamani goście padli na murawę.

Pogoń Szczecin – UKS SMS Łódź 2:0 (0:0)
Bramki: Waleński (85 karny), Stasiak (94).
Pogoń: Kusztan – Pach (74. Paprzycki), Waleński, Nagel, Kujawa, Żurawski, Kuśmierek, Wawrzynowicz, Jaroch (56. Starzycki), Stasiak (95. Benedyczak), Boniecki.

Odejście Ronaldo szansą dla Lewandowskiego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński