- W tej okolicy mam działkę i widzę co się dzieje na drodze - opowiada Czesław Jermak. - Kolega interweniował, żeby postawić na tej ulicy znak informujący o ograniczeniu prędkości. Znak wrócił na miejsce, teraz znowu go nie ma. Pozostał tylko jeden, z drugiej strony ulicy. Zgłaszałem tę sprawę odpowiednim służbom, ale mam wrażenie, że zwyczajny człowiek i jego problemy wcale się nie liczą.
Mieszkaniec informuje, że kierowcy jeżdżą ul. Na Grobli z prędkością sięgającą 100 km/h. Podobno także mieszkańcy tej ulicy.
- Czy nas jako społeczeństwo stać na wypłacanie odszkodowań? Czyż nie lepiej byłoby zamontować progi zwalniające? - zapytuje Czytelnik.
Z mieszkańcami ul. Na Grobli spotkali się urzędnicy. Mieszkańcy prosili o zainstalowanie 4 progów zwalniających.
- Nie ma takiej potrzeby - stwierdza Stanisław Kazimierski naczelnik wydziału inżyniera miasta. - Ustaliliśmy, że wystarczą dwa. Wystąpiliśmy do policji o wydanie opinii w tej sprawie. Niestety, jest negatywna. Mimo to, do starostwa wysłaliśmy prośbę o zgodę. Czekamy teraz na stosowne pismo.
Jeżeli starosta przychyli się do prośby mieszkańców progi zwalniające na ul. na Grobli pojawią się w pierwszym półroczu przyszłego roku. Zdaniem Jana Rodźki, dyrektora wydziału komunikacji, pomysł montażu tam dwóch progów nie jest najszczęśliwszy.
- Ta ulica jest długa, dwa progi nic nie dadzą - uważa Jan Rodźko. - Między nimi kierowcy i tak zdążą się rozpędzić. Poza tym, tam są niebezpieczne pobocza. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji w tej sprawie. Na razie konsultujemy ją z pracownikami urzędu.
Progi zwalniające stoją więc pod znakiem zapytania. Wszystko ma się wyjaśnić na początku przyszłego tygodnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?