- Jeśli uczeń urywa się z trzech ostatnich lekcji albo jedzie na biwak, to wtedy możemy mówić o incydencie - zapewnia Zofia Morawska, rzecznik Zachodniopomorskiego Kuratorium Oświaty. - Sprawa wygląda poważniej, kiedy ucznia nie ma w szkole 2-3 tygodnie, a rodziców to nie interesuje.
Urzędnicy mogą zmusić rodziców, by posyłali dziecko do szkoły. Za przedłużającą się nieobecność można zapłacić nawet 5 tys. zł grzywny. W praktyce kwoty te są jednak znacznie mniejsze. W Szczecinie wynosiły dotychczas od 30 do 100 zł. W 2004 r. takie mandaty dostało 15 rodziców, rok później - zaledwie dwóch.
- Jest sens wystawiać takie mandaty, ale nie słyszałam by ktoś je dostał - mówi Czesława Balcerzak, pedagog z ponad 20-letnim stażem z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 przy ul. Budziszyńskiej w Szczecinie. - Zgłaszamy do urzędu, że ktoś nie chodzi do szkoły i nic z tym nie robią. Dlatego od lat szkoła walczy z tym problemem we własnym zakresie.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?