Z roku na rok ten okazały obiekt niszczeje. Jeśli nic się nie zrobi, może to być imponujących rozmiarów ruina.
(fot. Andrzej Kus)
Ciężko sobie wyobrazić, że elewator, który stoi przy wjeździe do Wolina może być wizytówką miasta. O tym mówiło się już kilka lat temu. Od dłuższego czasu wisi na nim potężny baner z informacją, że jest do sprzedania. Wywiesił go obecny właściciel, firma B.M.K. z Poznania.
- Ten obiekt sprawia nam sporo problemów - mówi Wojciech Bojanowski, współwłaściciel firmy B.M.K - S.C z Poznania. - Dokumentację zaczęliśmy kompletować jeszcze w 2007 r. Rok później szef biura, z którym mieliśmy podpisaną umowę na wykonanie projektu, nieszczęśliwie zmarł. Trzeba było zacząć wszystko od początku, szukać nowej firmy. Ta robiła swoje badania, ekspertyzy, zmieniła też projekt. Teraz wreszcie kończymy ten etap i zamierzamy wystąpić o pozwolenie na budowę. Trudno mi powiedzieć, na jakie natrafimy przeszkody. Każdy z urzędów będzie weryfikował dokumentację, również ekolodzy.
Po uzyskaniu pozwolenia na budowę rozważane będą kolejne kroki. Firma twierdzi, że całkowity koszt inwestycji wyniesie 12-15 mln zł. Do tej pory liczyła, że połowę tej sumy dostanie z funduszy unijnych. Jednak w tym roku nie może liczyć na dofinansowanie, dlatego szuka partnerów.
- Jeśli nikogo nie znajdziemy będziemy rozmawiali z projektantami, jak przeprowadzić prace etapami - tłumaczy Bojanowski. -. Nie dopuścimy by obiekt popadł w ruinę. Według naszej i fachowców wiedzy najlepiej w tym miejscu prezentowałby się obiekt hotelowo-konferencyjny.
Aby do tego doszło w obu częściach elewatora należy zrobić stropy, zamontować windy, okna. W jednej wieży zbudowana będzie kuchnia, na parterze teras i restauracja. W łączniku między dwoma wieżami zaplanowano salę konferencyjną na 150-200 osób. Wizja inwestorów mówi też o zielonym tarasie, obiekcie SPA oraz niewielkim basenie. Na wizualizacjach widzimy też marinę.
Bojanowski twierdzi, że kłody pod nogi rzucają im władze miasta. Obiecywały dać w dzierżawę jeszcze jedną działkę, na której na projekcie widzimy domki wypoczynkowe. Wycofały się jednak.
- Burmistrz obiecywał, że załatwi nam dofinansowanie. Nie zrobił tego. Zapewniał, że działki mamy zagwarantowane. Okazało się, że będzie tam port rybacki, który nijak ma się do naszej koncepcji - mówi Bojanowski.
Eugeniusz Jasiewicz, burmistrz Wolina twierdzi, że od początku nabywcy niepoważnie podchodzili do sprawy.
- Już na początku naszych rozmów przesłaliśmy im umowę o dzierżawie - tłumaczy burmistrz. - Przez rok nie określili się i nie odpisali. Nie wpłacili nawet symbolicznej złotówki. Po dwóch latach okazało się, że są dopiero na początku jakichkolwiek ustaleń. Mogli od razu powiedzieć, że tak będzie, że zajmie im to więcej czasu. Porozwiązywaliśmy wszystkie umowy, przygotowaliśmy wszystko pod tych inwestorów. Narazili miasto na straty.
Jasiewicz twierdzi, że niedawno doszło do spotkania z właścicielami. Poprosił o przedstawienie informacji, na jakim są etapie z planowaną inwestycją.
- Przywieźli kilka rysunków i to wszystko - mówi. - Dodatkowo poinformowali, że chcą to sprzedać. Gdyby wcześniej powiedzieli, że taki mają plan moglibyśmy im znaleźć nabywcę. Zależy nam na tym, by Wolin wyglądał jak najlepiej. A tak mam podstawy sądzić, że od początku chcieli to sprzedać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
