Referendum zorganizowano 11-15 stycznia. Uczestniczyło w nim 286 pracowników (ponad 66 procent uprawnionych do głosowania). 239 chce strajku, jeśli dyrekcja szpitala nie spełni ich żądań. Przeciw jest 27 osób. Głosy 20 osób uznano za nieważne.
- W tej sprawie jednym głosem mówią pielęgniarki, lekarze, laboranci i pracownicy techniczni - mówi Jadwiga Kotańska, szefowa zakładowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Żądania stawiają jeszcze trzy inne związki: Związek Techników Analityki Medycznej, Związek Pracowników Cywilnych Wojska i Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
- Nasze wynagrodzenia są za niskie - mówi przewodnicząca Kotańska. - W innych szczecińskich szpitalach pracownik zarabia o 600-1000 zł więcej niż u nas. Nasza pielęgniarka dostaje na rękę 1800-1900 zł, ta na kierowniczym stanowisku - 2000-2100 zł. Od listopada domagamy się podwyżki dla 380 pracowników. Do tej pory komendant nie złożył nam konkretnych propozycji. Wielu pracowników odchodzi więc z pracy.
Płk Dariusz Ksiądz, komendant szpitala twierdzi, że referendum strajkowe było przeprowadzone nierzetelnie i z naruszeniem przepisów.
- Prawo przewiduje najpierw mediacje, a dopiero potem strajk - mówi komendant i dodaje, że w takich placówkach jak szpital wojskowy pracownicy nie mają prawa strajkować.
Związkowcy są w sporze z komendantem od 30 listopada ubiegłego roku. Jeśli się nie dogadają, pracownicy szpitala mogą odejść od łóżek pacjentów.
Konfliktem pracowników z komendantem ma się teraz zająć mediator, o którego poprosił Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej szef szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?