Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szkołach będą skrzynki zaufania

Marzena Domaradzka, 6 marca 2006 r.
W ramach akcji "Bezpieczne miasto” w ubiegłym roku zainstalowano skrzynki zaufania przed komendą policji, na trzebiatowskim rynku oraz koło banku w Mrzeżynie. Jednym pomysł się bardzo podobał, inni twierdzili, że to zachęcanie do donosicielstwa. A niemieccy turyści wrzucali do nich kartki pocztowe.
W ramach akcji "Bezpieczne miasto” w ubiegłym roku zainstalowano skrzynki zaufania przed komendą policji, na trzebiatowskim rynku oraz koło banku w Mrzeżynie. Jednym pomysł się bardzo podobał, inni twierdzili, że to zachęcanie do donosicielstwa. A niemieccy turyści wrzucali do nich kartki pocztowe. Marzena Domaradzka
Niebieskie skrzynki zostaną zamontowane w trzech szkołach w gminie Trzebiatów. Młodzież będzie mogła anonimowo napisać o swoich problemach do pedagoga, policji oraz straży miejskiej.

"Chcesz pomóc, napisz do nas" - taki napis będzie umieszczony na trzech, niebieskich skrzynkach policyjnego zaufania. To kontynuacja ubiegłorocznego projektu, w ramach którego zainstalowano podobne skrzynki przed komendą policji, na trzebiatowskim rynku oraz koło banku w Mrzeżynie.

- Kolejne trzy zawisną w gimnazjum i liceum w Trzebiatowie oraz w gimnazjum w Mrzeżynie - mówi Władysław Michalski, koordynator gminnego programu "Bezpieczne Miasto", w ramach którego realizowany jest projekt. - Chcemy, by uczniowie mieli możliwość anonimowego i komfortowego kontaktu z pedagogiem, policją oraz strażą miejską. Nie o wszystkich sprawach da się rozmawiać w cztery oczy - dodaje.

Czy się sprawdziły

Instalacja w czerwcu ub. roku pierwszych niebieskich skrzynek w mieście wywołała spore zamieszanie. Jednym pomysł się bardzo podobał, inni krytykowali, że to nic innego, jak zachęcanie do donosicielstwa i niejasnej współpracy z policją.
Najwięcej utrapienia przysparzali policji niemieccy turyści, którzy wykorzystywali je w błogiej niewiedzy jako skrzynki pocztowe. Policja musiała wyciągać korespondencję i przekazywać ją poczcie.

- Myślę, że ludzie już się trochę do tego przyzwyczaili. Są też tacy, którzy korzystają z tego. Wiadomo, że co nowe budzi obawy - tłumaczy Michalski.

Co na to młodzież?

Po co komu takie skrzynki? - zastanawiają się uczennice trzebiatowskiego gimnazjum w rozmowie z reporterem "Głosu". - Jak będziemy miały problem, to pójdziemy do pedagoga osobiście, tak jest łatwiej. W naszej szkole wisi już taka zielona skrzynka, raz wrzuciłyśmy do niej list, w którym informowaliśmy o pewnych kłopotach. Potem sprawdziłyśmy, czy ktoś go wyjął. Niestety leżał kilkanaście dni - dodają uczennice.

Dziewczęta narzekały także na złe umiejscowienie szkolnej skrzynki. - Powiesili ją w bardzo widocznym miejscu, a obok postawili jeszcze ławkę do siedzenia, każdy mógł obserwować, jak inni wrzucają - tłumaczą.

Sprawdziliśmy to i okazało się, że w trzebiatowskim gimnazjum owszem wisi już skrzynka, ale można z niej korzystać wyłącznie w związku ze sprawami samorządu szkolnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński