- Przykry zapach był wyczuwalny wczoraj po południu i dzisiaj od rana - skarży się Grażyna Baranowska, która pracuje w rejonie Teatru Polskiego. - Nie można otworzyć okien, bo smród jest bardzo dokuczliwy, a nie wiemy czy nie jest trujący. Przypomina to zapach kropli nasercowych.
Nie był to jedyny sygnał. Mieszkańcy okolic ulicy Parkowej twierdzą, że w powietrzu od wczoraj unosi się nieznośny smród chemikaliów.
- Odór jest nie do wytrzymania i niewiadomego pochodzenia - mówi pani Katarzyna. - Poratujcie ludzi bo aż strach okno otworzyć!
Ale zapach jest także wyczuwalny w rejonie placu Solidarności, a nawet placu Rodła, na jego uciążliwość narzekają też mieszkańcy Podzamcza. Zaniepokojeni czytelnicy mówią nam o rozpylonych truciznach ze stoczni, a nawet o gazie musztardowym!
Według naszych informacji powodem smrodu jest przeładunek wytłoczek roślinnych z oliwek, który trwa przy elewatorze "Ewa".
- Uspokajamy ten zapach nie jest toksyczny - mówi Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej. - Bezwietrzna pogoda powoduje, że odór przesuwa się się silnie stężony. Przeładunek ma skończyć się do jutra, do godzin południowych.
Na miejscu są inspektorzy wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska.
- Zaleciliśmy zamykanie tych ładowni, z których nie odbywa się wyładunek, to zmniejszy emisję przykrego zapachu - mówi Wiesław Steinke, naczelnik wydziału inspekcji WIOŚ.
Więcej przeczytasz w jutrzejszym papierowym wydaniu Głosu Szczecińskim.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?