Na marinie trwają prace modernizacyjne. M.in. budowane są nowe nabrzeża, modernizowane te, które już były. Na wrak statku natrafiono podczas pracy tzw. czerpalnych.
- Najpierw wiedzieliśmy tylko, że to jakiś obiekt stalowy - mówi Sławomir Putresza z firmy UW Service Zakład Robót Hydrotechnicznych i Podwodnych ze Szczecina, który jest wykonawcą prac na przystani. - Dopiero, gdy pod wodę zszedł nurek i dokładnie zbadał znalezisko, to okazało się, że to nitowany stalowy kadłub z drewnianym pokładem.
Jak ustalono, tego typu konstrukcje budowano od końca XIX wieku i na początku XX. Wrak jest niewidoczny z lądu. Leży na dnie jakieś 2-3 metry pod lustrem wody w odległości 4-5 metrów od nabrzeża. Na razie nie wiadomo, jak doszło do zatopienia. Przed laty, za czasów niemieckich, w basenie była stocznia. To może być jakaś wskazówka. Coś więcej będzie można ustalić po wyciągnięciu wraku na ląd.
Na razie prace czerpalne miejscu znaleziska są wstrzymane. O znalezisku poinformowano miasto, które jest inwestorem modernizacji przystani. To urzędnicy mają zdecydować, co dalej z wrakiem. Na pewno zostanie wyciągnięty. Kwestia jednak tego, czy w całości czy w częściach.
- Raczej w całości, szkoda było go ciąć na kawałki - mówi Ryszard Teterycz, który z ramienia Ośrodka Sportu i Rekreacji Wyspiarz zarządza mariną. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby postawienie tego wraku na jakimś podwyższeniu na terenie przystani. Byłaby to dodatkowa atrakcja.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?