Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Świnoujściu wykopali historyczny wrak

Anna Miszczyk [email protected]
Dwumodułowy wrak to prawdopodobnie ponton roboczy do prac hydrotechnicznych, z czasów przedwojennych.
Dwumodułowy wrak to prawdopodobnie ponton roboczy do prac hydrotechnicznych, z czasów przedwojennych. Anna Miszczyk
Podczas prac na Basenie Północnym w Świnoujściu natrafiono na stary most pontonowy. Niewykluczone, że ewakuowali się nim niemieccy żołnierze - mówi Andrzej Jercha z Towarzystwa Przyjaciół Fortu Zachodniego.

Na wrak natrafiono podczas pogłębiania terenu na styku nabrzeża 9 i 10 w Świnoujściu. Przez lata był niewidoczny.

- Podczas prac odkryliśmy jakieś przeszkody - opowiada Sławomir Putresza, kierownik budowy z Zakładu Robót Hydrotechnicznych i Podwodnych UW-Service. - Trzeba było wstrzymać roboty. Wysłano zespoły sonarowe nurków, a ci ustalili, że to wrak. Z opisu nurka powstał obrys.

Wiedzieliśmy, że są tam elementy nitowane, drewniany pokład. Były hipotezy, co to może być. Ale przekonaliśmy się o tym dopiero, gdy wyciągnęliśmy wrak.

Dwumodułowy ponton ze stali, blachy i drewna wyciągnięto na brzeg i zabezpieczono przed deszczem i śniegiem. Ogrodzenie ma zniechęcić do zainteresowania się nim amatorów złomu.

- Okazało się, że są to elementy konstrukcji przedwojennej - mówi Sławomir Putresza. - Według naszej oceny (nikt tego nie konsultował jeszcze z historykami czy specjalistami od elementów marynistycznych) prawdopodobnie jest to ponton roboczy do prac hydrotechnicznych, z czasów, gdy w Basenie Północnym znajdował się basen budowlany, który mieli tu urządzony Niemcy. Prawdopodobnie wykorzystywano ten ponton do budowy portu w Świnoujściu. Znalezisko obejrzał już także Andrzej Jercha z Towarzystwa Przyjaciół Fortu Zachodniego.

- Sądzimy, że może to być przyczółkowa część mostu pontonowego - mówi Andrzej Jercha. - Najbardziej go przypomina. W przeddzień nalotu przebywająca tu niemiecka pancerno- spadochronowa dywizja "Herman Goering" opuściła Świnoujście po moście pontonowym, który był między półwyspem Kosa a Warszowem. Myślę, że Rosjanie, którzy potem Basen Północny wykorzystywali jako składowisko wraków i do transportu wszystkich wyszabrowanych rzeczy z terenów zachodnich, które wywozili do Rosji, mogli na tym trzymać pewne elementy. A potem, gdy to zardzewiało (nikt nie robił żadnych prac konserwacyjnych), mogli ponton zatopić albo sam uległ zatopieniu.

Firmę wykonującą prace na Basenie Północnym zaskoczyło to znalezisko.

- Ten obszar był systematycznie czyszczony podczas pogłębiania - mówi Sławomir Putresza. - Wiedzieliśmy, że w latach 90- tych teren był sprawdzony przez saperów. W miejscu, gdzie natrafiliśmy na wrak, znajdował się jednak wcześniej ląd. Tam żaden sonar nie przeszedł. Wkrótce zapadnie decyzja, co zrobić ze znaleziskiem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński