Sklep otwarto w samym centrum na deptaku Bohaterów Września, tuż obok placu Wolności. Kiedyś w tym miejscu był szewc. Nigdzie nie ma co prawda napisu ze słowem dopalacze, ale to co jest na drzwiach i szybie nie pozostawia żadnych wątpliwości. Np. napisy "posmakuj tego, co legalne", "lufki" i duże części zielonych liści wyglądających jak liście marihuany.
- Dla mnie te liście są jednoznaczne - mówi Krystyna Padolewocka ze Świnoujścia, z którą rozmawialiśmy koło sklepu.
Żadnych wątpliwości nie mają też Bartek i Krystian, których spotkaliśmy jak przechodzili obok sklepu.
- Przecież to każdy głupi by się domyślił - zaczęli się śmiać na nasze pytanie, czy wiedzą, co sprzedawane jest w tym sklepie. - Narkotyki. To znaczy coś takiego, jak narkotyki.
Urzędnicy rozkładają ręce. Sklep jest prywatny, a sprzedaż dopalaczy nie jest w naszym kraju zabroniona.
- Spróbujemy porozmawiać z właścicielem - mówi Robert Karelus z urzędu miasta. - Nie chcemy w Świnoujściu takich punktów sprzedaży. Sprawdzimy, czy mamy jakieś inne możliwości oprócz rozmowy. Jeśli tak, to na pewno je wykorzystamy.
W wakacje dopalacze sprzedawano w namiocie tuż przy promenadzie i placu zabaw. Ale wtedy namiot stał na terenie miasta.
- Właściciel starając się o dzierżawę nie napisał, że będzie sprzedawał coś takiego - mówi Robert Karelus. - Dlatego mogliśmy mu po prostu wypowiedzieć umowę. Tym razem będzie trudno. Przykro, że po sprawie z namiotem, w naszym mieście nadal ktoś przedkłada swój interes i pieniądze nad zdrowie i życie ludzi, głównie młodych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?