Takie zlecenia składa tylko miasto. Jak mówi nam Bogusław Żaczek z firmy "Remondis" żadna wspólnota mieszkaniowa ani spółdzielnia nie zamawia takiego sprzętu. A jak wiadomo największy problem z psimi odchodami jest właśnie na osiedlach.
- Ludzie spacerują blisko bloków, zwierzęta załatwiają się więc na trawnikach pod naszymi oknami - mówi jeden z mieszkańców osiedla Zachodniego.
Na brak odkurzacza, narzekają też właściciele pasów.
- W każdym cywilizowanym mieście jeżdżą takie maszyny i zbierają kupki i nie ma problemu - tłumaczy Martyna Klemtowicz, którą spotkaliśmy na spacerze z Miką. - A nas wytykają palcami.
Nasi rozmówcy narzekają, że w mieście nie ma ustawionych pojemników z workami a także koszy na odchody.
Urzędnicy tłumaczą, że odpowiedni sprzęt do chwytania odchodów wraz z zapasem foliowych torebek jest do odebrania bezpłatnie w urzędzie miasta.
Worek z kłopotliwą zawartością trzeba jednak wyrzucić do normalnego śmietnika.
- Nasze trafiają na kompostownik przy wysypisku śmieci - mówi Bogusław Żaczek.
Firma nie zamierza na razie kupić kolejnej maszyny. Kosztuje nawet 80 tysięcy złotych. Jest za mało stałych zleceń, aby taki zakup się zwrócił.
- Większość zamówień, to usługi okresowe, zwłaszcza teraz wiosną - mówią pracownicy firmy. - Latem częściej się grabi trawniki, więc nie ma takiej potrzeby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?