W redakcji "Głosu" interweniowała w tej sprawie mieszkanka ul. Grodzkiej 6, w imieniu własnym i sąsiadów.
- Przez weekend nie można było wyjść z mieszkania, wszędzie była wulgarnie zachowująca się młodzież - mówi Zdzisława Maj z bloku przy Rynku Staromiejskim. - Najgorzej było w sobotę, pobiły się dwie grupki młodzieży. Mieszkam tu od 40 lat, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam.
Tylko dwa patrole
Pani Zdzisława mówi, że nie można było liczyć ani na policję, ani na straż miejską.
- Strażnicy powiedzieli mi, że oni obstawiają wyłącznie plac - opowiada Zdzisława Maj. - A policja mówiła, że za porządek odpowiadają organizatorzy. Uważam, że takie głośne imprezy powinny być w amfiteatrze, a nie przy blokach.
- To niemożliwe, by tak powiedzieli strażnicy - mówi Wiesław Dubij, komendant straży miejskiej w Stargardzie. - Na odprawie przed tą imprezą była mowa o zabezpieczeniu jej i najbliższych okolic, właśnie między blokami przy Grodzkiej, za sklepem, kolegiatą i tam byli strażnicy.
Nie mogli wytrzymać
- Było głośno - potwierdza Maria Niedźwiedź, też z "6". - Na szczęście pogoda ładna i siedzieliśmy całe dnie na działce.
Pod apelem Zdzisławy Maj podpisuje się też Barbara Niegierysz jej sąsiadka z 6a, która także uważa, że od imprez jest amfiteatr.
Narzekają także lokatorzy bloków, położonych dalej, od strony ul. Krzywoustego.
Mieszkańcy ulicy Grodzkiej zapowiadają złożenie skargi do prezydenta miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?