Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę kolejny protest przeciw ACTA

Maurycy Machnio [email protected]
Uczestnicy jednego ze szczecińskich protestów przeciw ACTA. Większość protestujących to ludzie młodzi. Socjolog nazywa ich nowym pokoleniem, mającym zupełnie inne wartości, styl i język komunikacji. Buntują się przeciwko aktualnej rzeczywistości.
Uczestnicy jednego ze szczecińskich protestów przeciw ACTA. Większość protestujących to ludzie młodzi. Socjolog nazywa ich nowym pokoleniem, mającym zupełnie inne wartości, styl i język komunikacji. Buntują się przeciwko aktualnej rzeczywistości. Marcin Bielecki
Szczecinianie po raz trzeci zaprotestują jutro przeciw umowie podpisanej przez Polskę. - Nie dla promocji polityków - mówią organizatorzy marszu i proszą o udział bez partyjnych plakatów. Początek o godzinie 14.30 na Wałach.

Czym jest ACTA

Czym jest ACTA

To ponad 50-stronicowy dokument zawierający 45 artykułów. Jest międzynarodowym układem pomiędzy Australią, Japonią, Kanadą, Korea Południową, Maroko, Meksykiem, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA. Do tej dziesiątki mają dołączyć państwa Unii Europejskiej. ACTA jest umową handlową, która dotyczy zwalczania obrotu towarami podrobionymi.

- Premier powiedział, że zawiesza ratyfikację, ale ta sprawa będzie jeszcze głosowana w Parlamencie Europejskim. Tam zdecydują, czy ACTA zacznie obowiązywać w Unii. Chcemy dotrzeć do tych polityków - mówi Maciej Szypa, współorganizator szczecińskiego protestu.

Na sobotnie popołudnie umówili się przeciwnicy ACTA z całej Europy. Pochody przejdą między innymi przez Monachium, Marsylię, Pragę, Dublin.

Kolejny protest przeciw ACTA w Szczecinie. Na Facebooku swój udział zapowiedziało prawie 900 osób. Liczba jednak stale rośnie.

- W Bukareszcie ma być kilkadziesiąt tysięcy osób. To będzie chyba największy marsz - mówi organizator. - Przeciwnicy ACTA kontaktują się przez Facebook. Dajemy sobie sygnały i wspieramy się duchowo.

Szczecinianie ruszą spod Urzędu Wojewódzkiego na Wałach Chrobrego, przejdą Aleją Niepodległości do Bramy Portowej, Wojska Polskiego do placu Szarych Szeregów i po okrążeniu placu Grunwaldzkiego dotrą pod Urząd Miasta.

Według szacunków z przyśpiewką "Nie dla ACTA" na ustach pójdzie w Szczecinie około 1500 osób. Organizatorzy polskich pochodów chcą, aby tym razem było jak najmniej polityki. Sobotnia edycja protestu odbędzie się pod hasłem "No logo".

- Nie chcemy, aby marsz był okazją do promocji jakichś frakcji politycznych. Jeśli ludziom zależy, aby protestować przeciw ACTA, to prywatnie też przyjdą - mówi Maciej Szypa.

ACTA wciąż aktualne

Konflikt Totalitaryzm, kolonializm, odbieranie wolności i łamanie praw człowieka. Po drugiej stronie barykady kradzież, bezkarność, prawa autorskie i kodeks karny. Czym jest umowa, która ciśnie przeciwnikom te słowa na usta?

Kilka tysięcy ludzi wzięło udział w dwóch szczecińskich protestach przeciw ACTA. Na transparentach "Rząd na bruk, bruk na rząd", "Brak cenzury, wolność słowa" i śpew "Donald łobuzie, wsadzimy ci ACTA w buzię".

- Ci protestujący chcą być wolni od wszystkiego. Internet im to zapewnia. Teraz mają obawę, że zabiera im się wolność - mówi prof. Jacek Leoński z US.

W ocenie socjologa ta obawa jest nieuzasadniona. Wynika jedynie z nieznajomości treści spornej umowy.

- Pewnie 9 na 10 protestujących tej umowy w ogóle nie zna. Podobno ten akt już w 2010 roku był uzgodniony. Jakby jednak ktoś mnie spytał trzy tygodnie temu "co to jest ACTA?" to bym nie wiedział - przyznaje szczeciński adwokat Waldemar Juszczak. - To się odbyło poza nami, nie było żadnych konsultacji społecznych. Tymczasem ten dokument ma na nas istotny wpływ.

Ale 26 stycznia w Tokio, ACTA została podpisana przez naszą ambasador. Jednak tydzień temu premier Donald Tusk zapowiedział jednak, że ratyfikacja ACTA zostaje wstrzymana. Powodem miała być brak konsultacji. To nie przekonuje protestujących. Zarzucają premierowi zabieg wizerunkowy.

- Przecież odłożenie ratyfikacji wciąż oznacza, że rząd ma zamiar i tak to zrobić - twierdzi Maciej Szypa, współorganizator szczecińskich protestów. - Kolejny marsz już jutro.
Tym razem na jeden konkretny dzień skrzyknęli się przeciwnicy umowy z całej Europy.

Internet, inwigilacja, politycy i przeszłość
W medialnym szumie wokół ACTA przebija się głos o ograniczaniu wolności w internecie. Przeciwnikom umowy chodzi o artykuły 28, 33 i 34, które mówią o dochodzeniu i egzekwowaniu praw oraz współpracy międzynarodowej i wymianie informacji.

- Te przepisy są żle sformułowane, źle napisane. Są gumowe, nic nieznaczące - twierdzi Waldemar Juszczak. - To tak, jakby powiedzieć: rządzie, ty wyposaż policję i prokuraturę w zdolność do ścigania przestępców - dodaje.

Waldemra Juszczak pokazuje dalsze nieścisłości w ACTA takie jak "wewnętrzna koordynacja", "zbieranie danych statystycznych i "innych stosownych informacji".

- W przypadku tego ostatniego pojęcia może chodzić właściwie o wszystko - interpretuje adwokat Juszczak. - Gdyby takie przepisy były zawarte w procedurze legislacyjnej w polskim Sejmie, wszyscy konstytucjonaliści by to wyśmiali. To jest napisane językiem, z którego nic nie wynika. Można się jedynie domyślać, że umowę pisano w taki sposób, aby była do przyjęcia przez wszystkie państwa.

- Te przepisy są źle sformułowane, źle napisane. Są gumowe, nic nieznaczące. To tak, jakby powiedzieć: rządzie, ty wyposaż policję i prokuraturę w zdolność do ścigania przestępców - mówi adwokat Waldemar Juszczak.

Chodzi nie tylko o ACTA
Bardzo szybko kontrowersyjna umowa została uwikłana w konflikt polityczny. Taki obrót spraw nie podoba się Jackowi Leońskiemu. Socjolog zauważa, że politycy wykorzystują ACTA do własnych celów strasząc młodych ludzi odebraniem wolności. To jawne i niemoralne nawiązanie do przeszłości, które wywołuje szerszy bunt.

- Walczę o wolność internetu. Jestem też przeciwko całej postawie rządu. Problem nie jest tylko w tym ACTA. Równie dobrze chodzi o wiek emerytalny, politykę antynarkotykową, system sądownictwa czy ceny paliw. Polityka naszego rządu musi być poddawana krytyce. Dlatego tu przychodzę. Gdyby to był protest przeciwko cenom paliwa, też bym przyszedł. Jestem przeciwko rządowi - tłumaczy swój udział Marcin (nazwiska nie chce ujawniać, nawet "do wiadomości redakcji").

- Moim zdaniem ACTA niewiele zmieni dla twórców. Piractwo nadal będzie istniało - mówi Mateusz Samolong, lider szczecińskiego zespołu Big Fat Mama.

Główni bohaterowie, prawa autorskie
- Ktoś obejrzy mój rysunek w gazecie i później, chcąc się popisać, opowie to w towarzystwie jako swoje. Inny to podchwyci i wyśle do "Szkła kontaktowego". Tam pojawi się na pasku. Nie jesteśmy w stanie zapanować nad tym, co tworzymy - mówi Henryk Sawka, szczeciński rysownik. - Ja się godzę z tym, że ktoś wejdzie na moją stronę, poogląda rysunki i ma cały zapas dowcipów na wieczór. Jednak gdyby to kopiował i sprzedawał, to już wtedy wchodzą prawa autorskie.

Własność intelektualna to pojęcie klucz w rozumieniu ACTA. Twórcy umowy chcieli zadbać o interesy tych twórców przez duże "T". Ich prawa są nieustannie łamane przez piratów. Okazuje się jednak, że sami zainteresowani mają sporo wątpliwości.

- Moim zdaniem ACTA niewiele zmieni dla twórców. Piractwo nadal będzie istniało - mówi Mateusz Samolong, lider szczecińskiego zespołu Big Fat Mama. - Jestem przeciwny tego typu aktom prawnym. Uważa, że służą większej kontroli nad społeczeństwem.

Z kolei Profesor Leoński otwarcie nazywa kradzieżą ściągnięcie z sieci czyjejś własności. Sytuację przyrównuje do kradzieży pieniędzy z internetowego konta.

- Jak czuliby się protestujący przeciw ACTA, gdyby to dotyczyło ich konta? - pyta retorycznie.
- Mnie nielegalne kopiowanie czy sprzedawanie specjalnie nie grozi - przyznaje natomiast Sawka. -

Jestem poza tym nurtem. Imponowałoby mi, gdyby ktoś chciał mnie piratować i na tym zarabiać. Chętnie bym go na tym przyłapał. Już teraz sporo moich rysunków wraca do mnie jako dowcipy.

- Ale na podstawie przepisów już obowiązujących w Polsce policja i prokuratura są zobowiązane do ścigania tego przestępstwa - twierdzi Waldemar Juszczak. - Czyli każdy, kto na przykład podrabia buty albo papierosy, lub nielegalnie ściąga z internetu płytę, powinien być ścigany na podstawie kodeksu karnego i ustawy o ochronie własności intelektualnej.

- Ktoś obejrzy mój rysunek w gazecie i później, chcąc się popisać, opowie to w towarzystwie jako swoje. Inny to podchwyci i wyśle do "Szkła kontaktowego". Tam pojawi się na pasku. Nie jesteśmy w stanie zapanować nad tym, co tworzymy - mówi Henryk Sawka, szczeciński rysownik.

Nielegalne towary są też w listach
- Od 1 stycznia 2006 r. do 31 grudnia 2011 r. wystąpiło u nas 1351 przypadków zatrzymań towarów naruszających prawa własności intelektualnej. Stanowi to 6,02 proc. ogólnej liczby zatrzymań w Polsce - wylicza Monika Woźniak-Lewandowska, rzecznik prasowy Izby Celnej w Szczecinie.
Obszerną część ACTA poświęcono kontroli granicznej. Umowa nie weszła jeszcze w życie, dlatego celnicy nie powiedzą, czy i w jaki sposób wpłynie na dotychczasowy przepływ towarów między państwami.

- ACTA zawiera uregulowania analogiczne do tych, na podstawie których już w tej chwili działa Służba Celna - podkreśla pani rzecznik.

Zatrzymany przez ostatnie sześć lat towar pochodził głównie z krajów Dalekiego Wschodu - Chin, Indii, Tajwanu, Turcji, Ukrainy, Kazachstanu, Rosji, krajów arabskich, a nawet z USA. Najczęściej podrabiane są papierosy. Ale też odzież, gry, zabawki, artykuły sportowe, zegarki i biżuteria.

Artykuł 14 ACTA mówi o bagażu osobistym i małych przesyłkach. Celnicy rozróżniają w tym przypadku charakter handlowy i niehandlowy takich przedmiotów. Pogranicznicy przyznają, że często nielegalne towary znajdują w paczkach, a nawet listach.

Przeciw wielkim korporacjom
W dyskusji o ACTA często pojawia się słowo "zachodnie korporacje".

- Umowy dotyczące przestrzegania praw własności intelektualnej nie powinny nikogo faworyzować - mówi Arkadiusz Malkowski z ZUT. - Zważywszy jednak na to, że skala patentów i licencji, która jest w posiadaniu amerykańskich firm, jest ogromna, to właśnie one są przedmiotem ataków przeciwników ACTA. Jednak równie dobrze mogą być nimi polskie firmy posiadające stosowne patenty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński