To spotkanie w bardzo dużym stopniu zadecyduje o losach awansu do ekstraklasy. Miało być wspaniałe widowisko, tymczasem istnieje obawa, że będzie to mecz - używając piłkarskich sformułowań - "do jednej bramki". Wczoraj szkoleniowiec Piasta wiedział, iż na pewno do gry będą gotowe tylko cztery zawodniczki: Adriana Wychowanek, Ewa Kwiatkowska, Katarzyna Bury i Karolina Kowalska. Pozostałe zawodniczki są kontuzjowane lub chore.
- Chcieliśmy przełożyć mecz, lecz na to nie zgodził się Polski Związek Piłki Siatkowej - wyjaśnia Taczała. - Liczyłem jeszcze na fair play ze strony przeciwnika, ale nasz rywal z Dąbrowy Górniczej nie przystał na spotkanie w innym terminie. Postanowiłem więc ściągnąć dwie dziewczyny z rezerw. Ale na wieść o nieprzychylności ze strony PZPS i MMKS chore i kontuzjowane zawodniczki zaczęły do mnie wydzwaniać i twierdzić, że chcą walczyć. Mówią, że nie po to wylewały pot przez pół sezonu, by teraz oddać awans bez walki. Może więc któraś jednak wystąpi.
Dlatego nie wiadomo w jakim składzie zagra nasza drużyna w sobotę o godz. 16.30 w hali SP 35 przy ul. Świętoborzyców. Na pewno jednak bardzo przyda jej się doping.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?