W nowym anturażu. Stalpro Błyskawica Szczecin zaprasza na mecz

Drużyna ze Szczecina rozgrywa swój pierwszy sezon w trzeciej lidze. Jej celem jest awans, więc musi zwyciężać. Na razie robi to bezbłędnie. W pięciozespołowych rozgrywkach ograła kolejno SMS Police, SGS Goleniów oraz Stocznię Darłowo. Zdobyła komplet punktów, przegrała jednego seta. Pozostał jeszcze jeden przeciwnik do zapoznania się z nim na boisku. Olimpijczyk Drawsko Pomorskie to teoretycznie najgroźniejszy konkurent Stalpro Błyskawicy.

- W poprzednim sezonie Olimpijczyk wygrał trzecią ligę. Mam swoje przemyślenia o przeciwniku, choć najważniejsza jest dla mnie nasza gra, spełnienie założeń taktycznych. Niezależnie od tego, kto jest po drugiej stronie siatki, staramy się grać o trzy punkty - mówi Mateusz Sylla, trener Błyskawicy.

Siatkarze zagrają mecz na szczycie tabeli w głównej hali Netto Areny. Władze kluby były zadowolone z frekwencji na poprzednim spotkaniu Stalpro Błyskawicy w Szczecinie i stąd przeprowadzka w bardziej pojemną lokalizację. Poprzedni mecz siatkarzy został rozegrany w tym miejscu 29 listopada 2018 roku. Stocznia żegnała się wtedy ze swoimi kibicami, a przed wycofaniem się z PlusLigi, na jej meczach była najwyższa frekwencja w Polsce. Również trzecioligowcy zaczynają budzić zainteresowanie.

- Będzie lekki stres przed meczem. Czujemy oczekiwania, żeby wywalczyć awans i zacząć powoli odbudowywać siatkówkę w Szczecinie. Sama hala nie powinna jednak wywierać na nas większej presji. Mamy w zespole chłopaków doświadczonych, którzy rozgrywali mecze przy niejednej widowni - mówi Mateusz Kujawa, środkowy i jestem z trzech zawodników, którzy w przeszłości grali w Olimpijczyku. - Potrzebna nam będzie stabilna zagrywka i korygowanie błędów własnych. Jeżeli to uda się zrobić, jesteśmy zespołem zdolnym do wygrania z każdym rywalem w województwie.

Mecz rozpocznie się w czwartek o godzinie 19. Można przyjść do hali nawet dwie godziny wcześniej i skorzystać z przygotowanych przez klub atrakcji.