Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W niedzielę odszedł nasz były redakcyjny kolega Marek Heyza...

Redakcja
Marek Heyza
Marek Heyza
Był Marek. Nie przypuszczaliśmy, że przeczytamy kiedyś takie zdanie o Marku Heyzie, dziennikarzu, koledze, na pewnym etapie - mistrzu tego zawodu dla wielu z nas. Od niedzieli wiemy, że "Był Marek…"

- Był dziennikarzem i niełatwym człowiekiem. Ci, którzy go znali nie raz, nie dwa zaciskali zęby, żeby wytrwać. Po czasie okazywało się, że Marek miał rację, kiedy znęcał się nad naszymi tekstami do magazynu "Pomorskiej" - wspominają nasi koledzy z "Gazety Pomorskiej". - On nazywał to dynamizowaniem. Do anegdoty przeszło już, kiedy wziął na warsztat wywiad ze Stanisławem Lemem. Oczywiście go poprawił. Lem - mówił - może pisać książki, ale wywiad to ja redaguję. Wyszło świetnie.

Był rusycystą zakochanym w Krymie, gdzie studiował, w języku i poezji rosyjskiej. Kiedy mówił po rosyjsku słychać było i Wysockiego, i Okudżawę.

Był twardym, wymagającym naczelnym w "Głosie Szczecińskim".

Był wędkarzem i człowiekiem lasu. Na wypad weekendowy do swojej ukochanej Krówki czekał z utęsknieniem, kiedy tylko zaczynał się sezon. Zimą potrafił pojechać tam choć na godzinę. Popatrzeć na wodę, posłuchać lasu. Mówił, że tam jest u siebie. W niedzielę został tam już na zawsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński