Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W "meblach" szykują się zwolnienia

Agnieszka Tarczykowska, 31 marca 2006 r.
Pod koniec ubiegłego roku Goleniowskie Fabryki Mebli zwolniły 300 osób. Teraz pracę może stracić kolejnych 300 pracowników. To oznacza, że fabryka zostanie zlikwidowana.

O zwolnieniach w "meblach" mówiło się głośno od jakiegoś czasu, ale ludzie żyli nadzieją, że do tak drastycznych cięć w etatach nie dojdzie.

Smutni i załamani

- W poprzednim roku tyle rodzin przeżyło koszmar, kiedy ludzie wylecieli na bruk. To samo czeka nas - mówi pan Jan. - Po nocach nie śpimy z obawy, co będzie dalej. Większość z nas nie ma wyższego wykształcenia, nie jesteśmy już tacy młodzi, a każdy prawie ma rodzinę na utrzymaniu. Z tą firmą niektórzy związali się na całe życie. Jak ja mam wrócić do domu, gdzie żona nie pracuje i powiedzieć dzieciom, że właśnie straciłem pracę?

Pracownicy jeszcze nie dostali wypowiedzeń, ale głośno mówi się w zakładzie o likwidacji "mebli". - Zresztą nawet jeśli nie zlikwidują fabryki, to i tak ograniczą zatrudnienie do minimum. Atmosfera w pracy jest straszna. Każdy chodzi smutny i załamany. Pracuję w tej fabryce od wielu lat i nie wiem gdzie się podzieję, jak mnie zwolnią.

Prezes obiecał i... słowa nie dotrzymał?

W ubiegłym roku, kiedy w fabryce zwolniono 300 pracowników, prezes firmy podjął próby restrukturyzacji zakładu, składając jednocześnie propozycję i obietnicę burmistrzowi, że pracy nie straci już nikt pod warunkiem, że gmina wykaże dobrą wolę i pomoże przy restrukturyzacji. Warunkiem utrzymania fabryki było znalezienie inwestorów, którzy opustoszałe hale produkcyjne wynajmą pod inną produkcję.

Gmina znalazła dwóch inwestorów z kapitałem niemieckim, którzy do tej pory prowadzą własną działalność i płacą fabryce za wynajmowanie hal produkcyjnych. Poza tym niemiecki właściciel GFM wynegocjował z gminą umorzenie podatku od nieruchomości. W niepamięć poszło 156 tysięcy złotych. Gmina wywiązała się z obu warunków, a właściciel "mebli" nie dotrzymał obietnicy.

Szefowie milczą

W GFM nikt nie chciał rozmawiać z nami. Szef zakładu był nieobecny, a prezes firmy Thomas Möller wystosował jedynie krótki komunikat, w którym czytamy, że stale słabnący popyt na sypialnie sosnowe jest przyczyną rezygnacji koncernu, do którego należą GFM, z obsługi tego segmentu rynku. A zarząd oraz właściciele GFM podejmą rokowania na temat ograniczenia zdolności produkcyjnych. Ostateczne decyzje mają zapaść do połowy kwietnia.

- No tak, to przecież niemiecki kapitał i co Niemca obchodzi, że likwidacja zakładu to tragedia dla 300 rodzin. Można się było tego spodziewać. Z nami też nigdy nie rozmawiają otwarcie, bo zwykły pracownik z hali produkcyjnej to coś gorszego i jemu się żadne wyjaśnienie nie należy - komentują pracownicy fabryki mebli.

"Głos" nieoficjalnie dowiedział się, że decydujące ustalenia nastąpią 7 kwietnia. Firma ma dwie koncepcje co do dalszych losów fabryki. Czarny scenariusz zakłada likwidację fabryki lub powstanie dwóch spółek o innym profilu produkcyjnym, co oznaczałoby, że pracę straci około 200 osób. Wariant optymistyczny przewiduje likwidację podobnej fabryki w innym mieście, a jej zlecenia przejąłby wówczas zakład w Goleniowie.

Tu kiedyś pracowało 1000 osób!

- Nic nam nie wiadomo o takich ustaleniach szefów. Zakładowa fama głosi, że już niebawem każdy z nas otrzyma wypowiedzenia i tego się najbardziej obawiamy. Wszystkim nam wiadomo jedynie, że rynki zbytu na meble sosnowe kurczą się, a przebudowa zakładu i nastawienie się na inną produkcję, to koszty związane z przystosowaniem zakładu do innej produkcji i dlatego właściciel fabryki woli zamknąć zakład niż inwestować w coś nowego. A szkoda. Żal też patrzeć na to jak zakład, który kiedyś tak dobrze prosperował, musi upadać. Goleniowskie Fabryki Mebli od zawsze były legendą miasta, gdzie pracę w najlepszych latach firmy miało nawet do tysiąca osób - mówią rozczarowani pracownicy fabryki.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński