Dziś przed południem, zaalarmowane przez wędkarza służby rozpoczęły poszukiwania mężczyzny, który na jeziorze Jamno wołał o pomoc. Po prawie trzech godzinach akcji poszukiwawczej, policja i straż pożarna znalazła pod lodem jego ciało.
Nawoływanie o pomoc usłyszał jeden z wędkarzy łapiący na zamarzniętym jeziorze. Przestraszony wezwał policję, a policjanci powiadomili straż pożarną i ratowników wodnych.
Poszukiwania trwały od godziny 12. Przed godziną piętnastą, 600 metrów od brzegu, niedaleko miejscowości Jamno odnaleziono pod lodem ciało wędkarza.
Mężczyzna wołał pomocy w okolicach ujścia rzeki Dzierżęcinki. Około półtora kilometra od tego miejsca policjanci dostrzegli zaparkowany samochód. Jak się okazało pojazd należał do topielca. Rodzina mężczyzny powiedziała funkcjonariuszom, że ten pojechał na ryby. Krewni nieżyjącego zostali poproszeni o identyfikację zwłok. Mężczyzna był mieszkańcem Koszalina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?